Na tych fotkach to jeszcze tak przebarwień nie ma za dużo, dopiero początki, ale z każdą kolejna porcją kolorów będzie coraz więcej. Teraz ogród wchodzi w apogeum, a jeszcze jak słonko podświetli to jest magia i szaleństwo. Może one tak maja te miłorzęby wiem, że rosną wolno, ale że aż tak.... w Krakowie rosną ładne przy jednym rondzie przez ten sam czas urosły i zagęściły się dwukrotnie.
Ja muszę taki kolor zdobyć. Dostałam kilka różnych od Kwarteta ale wszystkie są niebieskie z mniejszymi lub większymi kwiatkami. Jeden przychorował i nie zakwitł a może on byłby różowy/bordowy.