Też radzę ochojnik to okropny pasożyt, robak razem wziety.
Albo jedno albo drugie. I trzeba jeszcze do sąsiadów popatrzeć co mają posadzone.
Mam świerki i dwa modrzewie. Chętnie bym te modrzewie ścięła, ale co z tego jak 300 metrów dalej rosną potężne modrzewie.
Teraz ochojnik a mam też i na jodłach.
Tarcia przybywa ci wszystkiego. Liściaste sądź i sosny tutaj bez obaw z robactwo. Ewentualnie świerki serbskie a sądź na podwyższeniu bo glina dla iglaków to zabójstwo na początku.
Buki maja mszyce bukowa.
Elu przez dwa, albo nawet trzy sezony pryskałam preparatami olejowymi i systemicznym i, modrzewie wycięłam, efektów nie było, galasy obrywałam co roku niszczyłam. Teraz już tylko obrywam do wysokości ile dosięgnę, a i tak co chwilę są nowe. A drzew wyglądają jak na fotce. Może gdzieś jeszcze rosną modrzewie w okolicy i dlatego? Bo myślałam ,że jak wytnę w ogrodzie to łańcuch przerwę.
Tak to prawda Rosanne 3 krzaczki wyrósł na pół metra. Jakieś tam pędy kwiatów ma, ale ta wysokość mnie przeraża jak będzie tak rósł to dojdzie do metra. Owszem kolor kwiatów piękny boje się aby nie był przereklamowany.
Kupiłam bodziszki wspaniałego; bodziszek "Anemonifiurum; "Weasley Variery"; bodziszek łąkowy "hokus pokus"; bodziszek kantabryjskie "Saint Ola" to w tym roku.
W roku 2021 Rosanne i "Max Frei" z którego jestem bardzo zadowolona pięknie kwitnie i się rozrasta nie jest wysoki.
Najwyżej Rosanne wykopie i posadzę tam gdzie może się rozrastać.
W tym roku wczesną wiosną nie pryskalam ciągle albo było koło zera albo padał deszcz. Świerkow już nie pryskam, ale modrzewie i jodły miałam ochojnik (mszyce w białych kokonach) opryskałam tydzień temu Emulparem ( olej ryżowy).
Pryskalam też buki bo też mszyca bukowa się pojawiła.
Kupiłam sobie w zeszłym roku opryskiwacz czeski na akumulator i pryskam.
Wygodny nie jest ciężki jestem bardzo zadowolona. Dokupiłem sobie dłuższe lance i mam wysięg ponad 2,5 metra.
A ty pryskasz wiosna?
W zeszłym tygodniu 8 zbiorników 12 litrowych wypryskalam. Nawiozlam też świerki i inne iglaki.
Jutro może opryskami inne mikstura z drożdży.
Mąki przepiękne. Może też wysieje obok kocimiętkę.
Elu dzieliłam na wiosnę, chwilę po tym jak się pojawiły pierwsze listki. Moje też są z 2021 roku, już w zeszłym roku były duże. Mam jeszcze jednego bodziszka ale nie pamiętam jakiego.
Elu, czytałam dzisiaj u kogoś (nie pamietam, u kogo ), ze słabo Ci kwitną w tej chwili bodziszki Rosanne. U mnie jest podobnie… To ich drugi sezon i właśnie nie wiem czy dopiero się rozkręcają, czy coś jest nie tak… Same kępy rozrosły się pięknie…
W tym roku testuję odmianę Dark Eyes. Jest znacznie wyższa niż inne bodziszki - młoda sadzonka ma pędy wysokości 60 cm . Piękny kolor mają .
Piękny kolor tych Kulików. Mam i ja kukułki kolor koralowy. Nie za bardzo mi rosną może się mało nimi interesuje. Rosną to niech rosną.
Po przeczytaniu relacji na wątku będę się musiała im bardziej przyjrzeć.
Teraz jestem na etapie bodziszkow. Dzisiaj zamówiłam bidziszki wspaniałe. Wczoraj łąkowe o bordowych liściach.
Zaraz jadę sądzić.
Daria a kiedy dzieliłas. Kupiłam jesienią 2021 trzy krzaki i urosły olbrzymy w zeszłym roku kwitły w tym roku albo muszę czekać albo słabo kwitną.
Nakupilam w tym roku różnych jeszcze w donicach łąkowy, wspaniały 3 gatunki.
Bodziszka mam wiele lat, rósł w jednej kępie i słabo się rozrastał, zdecydowałam się na podział i każda z części zaczęła bardzo ładnie rosnąć, warto go dzielić, tak jak jarzmiankę.
Sylwio, Alicjo na szczęście turkucia u mnie nie spotkałam.
Aniu ten pigwowiec ma małe owoce, takie podłużne trochę. Zdjęcia nie mam.
Elu na szczęście traszki niegroźne. Masz piękne oczko, to nie dziwię się, że znalazły sobie azyl w twoim ogrodzie.
Lepiej chyba za często nie chodzić w takie miejsca. Ja znowu nie mam gdzie sadzić, bodziszki wylądowały tymczasowo przy malinach. Takie maluchy, że czekam aż trochę podrosną.
W niedzielę byliśmy na spacerze w okolicach Dynowa i w przydrożnym rowie ujrzałam takie coś:
Zachwycona wyrwałam z 10 szt. starając się by miały jak najwięcej korzeni. Potem z takim wiechciem wędrowałam dalej.
Posadziłam na działce w trzech różnych miejscach. Może któraś miejscówka im spasuje.
Po powrocie do domu szukałam informacji, co to takiego.
I jest to bez dziki tzw. bez hebt Sambucus ebulus. Pierwszy raz spotkałam się z tą rośliną.
Elu podlewałam i będę podlewać napewno tak jak i bukszpany ponad 20letnie, które zostały wykopane przez koparkę i chwilowo zadołowane a potem posadzę je na nowo .
Tuja ma głęboki system korzeniowy nawet do pół metra. Ma też od pieńka ok 70 cm pajęczynę korzeni cienkich którymi pobiera wodę do swojego obiegu.
Nawet jak przytniesz nic im nie będzie. W razie czego podłej. Nie pod pień tylko gdzieś 49 cm od pieńka.
Właśnie dziś spryskałam Bobo Deltamem. Przy okazji spryskałam róże bo pojawiła się mszyca a na dwóch chyba szara pleśń na pakach...ponadto czarne wąsate robaki pogryzły w nich liście...
Piwonie dziekują
Rudbekia rudbekii nie równa. Moje nie są podlewane i same się sieją. Rozmnażają się jak króliki. Bardzo dużo flanców usunęłam i posadziłam w innym miejscu i bez problemu się przyjęły.
To wszystko zależy jak głęboko mają korzen sięga. Jak płytko posadzona i mizerny korzeń to mogą się słaniać na słońcu.
U nas na rabatach miejskich rudbekia posadzona z kocimiętka i nieźle się trzyma.
I to prawda jak nędza podlewane mogą dostać lenia do szukania wody pod ziemią.
Tak jest z różami. Hyży mówi, że podlewa tylko jak nawozi i na tym koniec.