Elu, chyba masz rację z tym wertykulatorem akumulatorowym. Muszę pomyśleć.
Ja wolę wertyklulację wiosną, bo wtedy trawa ma lepszy start po zimie. Można jeszcze zrobić jesienią, ale za to nie jest to dobry termin jeśli zrobi się dosiewkę.
Dlatego zawsze wertykuluję wczesna wiosną. O ile ziemia już jest w miarę wyschnięta.
Jeszcze nie zrobiłam oprysku. Pewnie zrobię dopiero po następnym weekendzie. Teraz będzie za zimno.
Kompostownik mam mały, wrzucam skoszoną trawę, ale teraz jest tak zachwaszczona, że nie chciałam zanieczyszczać kompostu.
Bio mam co 2 tygodnie, zabierają wszystko co wystawie, więc nie ma problemu.
Nareszcie mam wyplewione wszystkie rabaty. Dzisiaj skończyłam tę najbardziej zachwaszczoną, czyli od drogi. Nie mam zrobionej ulicy, zaraz za płotem chwastowisko, sieje się wszystko.
Wczoraj miałam przemiłą wizytę Izy Tamaryszka. Na pewno niektórzy znają jej ogród z bloga i z telewizji.
Przywiozła mi masę roślin. Była krótko, więc po jej wizycie zawzięłam się i posadziłam prawie wszystko. Posadzone rośliny nie zmieniły rabat drastycznie, ale ja wiem, co chciałam zmienić i na razie jestem zadowolona.
Zapchałam prawie wszystkie dziury. Teraz tylko musze posadzić mieczyki w wolne miejsca. I chyba zakupy na ten rok mam zakończone.
Ale znając siebie na pewno co nieco jeszcze kupię, bo kupuję oczami, a szkółek nie będę omijać.
Uwielbiam kropelki na przywrotniku