Lilie i dalie już zadołowane, mam nadzieję, że nie ucierpiały przeze mnie z tym dokuczliwym ociąganiem się przez mnie. Pewnie też już swoje posadziłaś, u nas nie padało na szczęście i pogoda w końcu nie deszczowa pozwoliła na nasadzenia i dosadzania
Padłam i dzisiaj, ale patrzę i mi się chyba podoba...bolą plecki, ale luz
i endorfinki szczęścia już mnie dopadły
ja tez umieram u mnie goraczka 37 to juz umieranie. Emus z 39 stanowczo twierdzi, zeidzie do pracy
Na szczescie antybiotych pomogl juz jestem zdrowa jak rydz i urobiona po pachy.
Wypelnilam ziemia wszystkie donice na pomidory. No i tu i tam tez cos porobilam a na koniec polezalam z ksiazka na lezaku.
A wczesniej fotki byly
- po jednej fotce (wiosennej) nie ma się stu procentowej gwarancji, bo trzeba jeszcze fotki z wybarwienia letniego i jesiennego - w ten czas jest pełen obraz no i większe szanse na dokonanie identyfikacji klona. Na pewno jest to klon należący do grupy - acer Shirasawanum i skłaniałbym się do odmiany Aureum. Przemawia za tym charakterystyczny kwiatostan w kształcie "zbitych kiści" oraz zielono-limonkowy kolor ubarwienia listków występujący w tej odmianie na wiosnę.
Latem dla pewności zrób mu fotkę gdieś tak na przełomie czerwiec-lipiec, dodam tylko że powinien Ci się klon w tym czasie charakterystyczny sposób dla tej odmiany przebarwić tj.: kolor liści przybierze cytrynowe barwy i większość listków dostanie charakterystyczną różową obwódkę dookoła całego liścia ta zmiana nastąpi na całym na krzewie.
Jeśli tak się stanie jest to odmiana acer shirasawanum Aureum - zaś gdy do takiego wybarwienia letniego nie dojdzie to trzeba będzie poczekać do jesieni na wybarwienia jesienne listków i będziemy w ten czas go identyfikować.
Na innym jałowcu też jest rdza
Mam też coś na poprawę humoru: znalazłam jeszcze dwie sadzoneczki, może to od wyciętej jodły balsamicznej.
A w takim miejscu mam siewki berberysa artropurpureum
Aniu z dodatkami się rozkręcam....mebelki najbardziej mnie cieszą, brakuje mi jeszcze kilku rzeczy, ale pomału dozuję sobie tę przyjemność, eM się rozkręca buduje sobie podstawę pod wędzarnię, tu boję się o estetykę i spójność, a ja chcę murkami równać teren pod skrzynie warzywne, spadek terenu to jest nie lada problem i wyzwanie?
Te wolne dni to nie dla mnie, ale ruszyliśmy z opaską domu, gdzie zbierałam żwirek i płukałam go całe lato w zeszłym roku...uff...jutro pokażę foto...nowy żwirek do kupienia, stary oczyściłam pod kaskadę dla eMa robota na czysto będzie układał
O pstrągu już zapomniałam...ale podzieliliśmy porcje dla kotków starczyło
A jakie ona warunki preferuje? Raczej nazywa się kokoryczka olbrzymia. Może muszę ją przesadzić w bardziej wilgotne miejsce, najwyżej po kwitnieniu ją przesadzę.