ceny za wode równiez określaja sobie gminy ...i tam gdzie sa gminy skanalizowane ...władze będą dązyć do tego aby nie opłacało się ludziom montować podliczników.
Tak jak pisałam kiepski ze mnie rysownik
Niemniej postaram sie.
Planuję te róże Louise Odier na tle żywopłotu ze szmaragdów.
Tak to wygląda w tej chwili.
Z lewej strony jest murek obsadzony krzewami.
Mam trzy róże Louise Odier. Sadzonki wysokości ok. 30-35 cm i jeden krzaczek (dosłownie) budlei skrętolistnej.
Mam też 5 róż William Shakespeare (wysokosć ok. 25 cm) i 5 rozchodników okazałych.
Zaplanowałam sobie to tak.
Nasłonecznienie jest bardzo dobre. To strona poludniowa i południowo-zachodnia.
Wiem, ze te trawy mogą nie pasować do róż. Przesadzę je w inne miejsce. No i pod róże dam mocne podpory. Ewentualnie zastanawiałam się czy nie puścić je później na drewutni. Nie wiem tylko czy zniosą przesadzenie.
Jeszcze mam taras i z jego boku mogę posadzić Williamy Szekspiry obsadzone rozchodnikiem. Tam jednak już mniej słońca. Strona południowo-zachodnia. Martwię się, że róże mogą tam przeszkadzać.
Wiem, ze porzeczki nijak nie pasują między te róże. One mogą być jesienią do przesadzenia w inne miejsce.
Ustaw jakkolwiek i sprawdź czy nie zalewa, potem zwiększ albo zmniejsz. Tego nie da się ustalić przez internet.
Jak często zwykłą konewką podlewać? - wcale, mówię o wężu ogrodowym i zraszaniu przez pierwszy miesiąc. Jak często - tak aby miały dość wilgotno, ale aby nie pływały w wodzie.
Kostrzewa i życica to trawy kępowe, najcenniejsza w mieszance jest wiechlina a jej jest zdecydowanie za mało.
Życica najszybciej rośnie, szybko się regeneruje, odporna na konkurencję, ale jest mało wydajna w sianiu.
Kostrzewa trzcinowata jest wrażliwa na przemarzanie, ale odporna na suszę, a w glinie suszy nie ma - mopim zdaniem kostrzewy powinno nie być. Ma też grube liście, brzydko wygląda.
Okropna mieszanka.
Lepsza na trawniki użytkowe jest mieszanka z życicą, kostrzewami (ale nie trzcinowatą tylko czerwonawą) wiechliną łakową i mietlicą
Tu gdzie zielone - spadł nawóz, a tu gdzie żółte - trawa zagłodzona. Jednym słowem nawóz leciał "jak wół szczał". Naucz się rozsiewać nawóz równomiernie - kup sobie ręczny rozsiewacz do trawników,, taki kręcioł ręczny, ustaw na minimum i rozsypuj aż dojdziesz do wprawy. Potem ustaw na normalne rozsypywanie.
Podsyp teraz w tych zagłodzonych miejscach - polej dobrze wodą, powinno się wyrównać.Jeśli nawozisz tak, jak jedna pani z falbankami w Mai w ogrodzie pokazała, to gratulacje dla beznadziejnej nauczycielki
Po prostu masakra takie pokazywanie, nikt nad tym nie czuwa a naród patrzy i uczy się źle.
Uruchom podczas sypania mechanizm oczny i patrz gdzie nawóz spada...
Opona estetycznie nie mieści się w mojej głowie do akceptacji
Wykop płytki dół, uformuj na płasko jego brzegi, wyłóż go folią do oczek wodnych, nasyp piasku po całości, a nawet ziemi nasyp z wykopu jak nie masz piasku - posadź rośliny wodne nie po całości, a tak, żeby wolny brzeg gdzieś został, nalej wody. Będzie mały ekosystem wodny, estetyczny i sensowny ekologicznie. Folii nie będzie widać, ptaki i traszki oraz żaby będą miały radość wielką i wygląd będzie ładny.
Z opony zrezygnuj.
Im głębszy zbiornik tym lepiej, woda nie będzie się tak nagrzewała.