Eliso trafiła się tobie wyjątkowo dzielna biedronka
Rozrosła mi się strasznie kolekcja doniczek, na razie gromadzę w jednym miejscu, trzeba to jakoś uporządkować. A to jeszcze nie wszystko, kilka poniewiera się w różnych zakątkach ogrodu. Chyba zwariowałam
Wiele lat temu łaziłam zimą po Tatrach. To jedno z moich najbardziej traumatycznych przeżyć. Dobrze, że wyszłam z tego żywa. Brodzenie w śniegu po biodra bez należytego sprzętu nie należy do przyjemności. W okresie bezśniegowym jest zdecydowanie przyjemniej. Teraz raczej unikam wypraw w wysokie góry. Kolana i stawy biodrowe nie są już najwyższej jakości.
Przerzuciłam się na aktywność całoroczną po płaskim, sporadycznie zdarzają się jakieś pagórki. Biegać na nartach uwielbiam. Czasem zdarzało mi się nawet mieć do towarzystwa stado sarenek. Romantyzm jak się patrzy.
Póki co cieszmy się wiosną. W ogrodzie będzie bardzo krótko. Tak to przynajmniej teraz wygląda.
W przypadku hakonek kluczem jest chyba utrzymanie systematycznej wilgotności.
Dobrym pomysłem było położenie agrowłókniny a później kartonów. Dzięki temu łatwiej było przekopać darń.
Planuję na przeciwko facelię, po prawej kwietną łąkę a po lewej i w rogu dynie.
Ostatnie dwa dni dały nam popalić. 30 stopni w pierwszym tygodniu kwietnia to lekka przesada. Do tego suchy, silny wiatr i zamgławiający pustynny piasek. Zaczynam marzyc o kilku deszczowych dniach.
Nie mam pojęcia, co będzie dalej. Kwitną tulipany, które zwykle kończyły sezon tulipanowy pod koniec maja. Na rugosach są pąki z widocznym kolorkiem. Musiałam zacząć podlewać warzywnik, żeby nasiona miały szansę wykiełkować. W głębszych warstwach jest wilgoć, ale wierzch suchy jak pieprz.
Zapączkowana hortensja pnąca.
Jeden dzień wystarczył, żeby pąki na grabach się rozwinęły.
Świdośliwy kwitły tydzień, tyleż samo rajska jabłonka. Płatki odfrunęły wraz z wiatrem. Wegetacja jedzie na turbodoładowaczu i nie ma nawet czasu, aby podelektować się zmianami, bo wciąż nadchodzą kolejne.
Piękne te brunety. Czy te które otrzymałam od ciebie to te same. Bo u mnie są zielone liście te są jakby posrebrzane.
Już myslsłam w zeszłym roku, że wyginęły tej wiosny dosyć dobrze wyszły. U mnie rosną w szerz bliżej ziemi coś tam kwitnie. Może się zabiorą w tym roku czekam bo są ładne.
A co to za dzidy rosną obok bruner.
Podoba mi się ta leśna ściółka to są igły i liście?
Cos tam się topi, ale sporo jest na roślinach, które konsumują. Większość to niestety abstynenci. Chyba dojrzałam do kupna granulek, tylko muszę je mądrze rozsypać, żeby psy nie miały tego na łapach, a ptaki nie dziobały jako smaczki.
I takie tam....
Jak widać murki jeszcze nie wylane, może w wakacje........