Dzisiejsza lista prac:
-> róże dostały suszone całą zimę skórki bananowe
-> dokończyłam cięcie hakone
-> ścięłam miskanty, całe sześć sztuk (ale chude

)
-> zrobiłam oprysk dolistny dla RH i solidnie je podlałam
-> zdjęłam kawałek darni
-> na podokiennej posadziłam odrąbaną od
matki sadzonkę hortensji anabelki (fajnie mi się odkład ukorzenił). Mam nadzieję, że się przyjmie i będzie szpaler na całej ścianie domku.
Niby nic takiego, ale parę godzin zeszło. Przyjechałam na gotowy, zrobiony przez eMka obiadek, padłam i poszłam spać. A teraz czeka mnie pewnie bezsenna noc

.
Jeden z moich miskantów Adagio wygląda kiepsko, kawałek kępy wyciągał mi się bez problemu i taki łysol teraz jest z jednej strony. Już w ubiegłym roku ledwo odbiły.