No tak, nic tak bardzo nie wkurza jak przywłaszczanie sobie efektów cudzej pracy,
tak wiele zrobiłaś w swoim ogrodzie, pamiętam jakie były początki, teraz to nie ten sam ogród
Ale tak szerokim frontem jak Ty pracujesz Zoju, to nie dziwię się, że szukasz prostszych rozwiązań. Ja też obiecałam sobie, że w następnym roku tylko pomidory będę siała.
Zobaczymy....
Tulipany wylazły widać kwiat, ale takie jakieś obskubane, czyżby ptaki wycióbały?
Dzisiaj był też dzień pikowania, to niewdzięczna praca, szczególnie takich maleństw jak begonia wieczniekwitnąca. Takie precyzyjne sadzonkowanie to tylko Zoja potrafi robić, trochę szkoda mi było wyrzucić więc używając nieparlamentarnych słów dokonałam posadzenia chyba około 20 doniczek tych mikrusków i chyba.....nigdy więcej
A to w ramach nagrody za trzymanie kciuków kwitnąca kalina
W ubiegłym roku miałam też problem z bukszpanami, uratowałam je w ten sposób, że wykopałam te chore (chyba 6 szt) wsadziłam do donic i...do szpitala, ustawiłam w miejscu zacienionym , blisko domu, były pod codzienną kontrolą, opryski, zasilanie i już na jesieni poszły z powrotem do gruntu. Do tej pory wyglądają dobrze.
A poniżej akebia, co do której miałam wątpliwości czy przeźyje moje rewolucje.
Skróciłam prawie 2/3 wysokości, podcięłam korzenie, i żeby jeszcze bardziej utrudnić, dopiero za kilka dni wsadziłam na nowe stanowisko. Okazuje się, że przeżyła i już ma ładne pąki liściowe. Tak więc muszę powiedzieć, że jest pancerna.
Podobnie potraktowałam bez czarny Black Eva i też ładnie się przyjął
Faktycznie strata 12 wysokich drzew, które już zasłaniają 4 metrowy mur, byłaby niepowetowaną stratą, dlatego z troską na nie spoglądam i stosuję skrupulatnie zalecenia Mazana z nadzieją, że uda się je uratować.
Ogród to zajęcie dla cierpliwych, ja mam deficyt tej cechy
Rododendrony też w nienajlepszej kondycji, dzisiaj dostały oprysk z mikstury zalecanej przez Bogdzię:
Doszłam z cięciem, aż do łąki, zostały dwie róże do cięcia i dwa hibiskusy w podwórku i będzie chyba koniec cięcia.....śliwki jeszcze pasowałoby skrócić....
A Emuś uprawił warzywnik
W przyszłym tygodniu chcę zacząć siewy
Dzisiaj nieco lepsza pogoda, mało słońca, ale do pracy w sam raz.
eM przeprowadził wertykulację, pograbił a ja rozsypałam dolomit.
Trochę robót nadgonionych
Niewiele tych niebieskości, muszę zadbać o ich rozmnożenie