świetny pomysł Aniu dziękuję
widzę ,że i Sylwia taki mi dała ….bardzo mi się podobają -ciekawe tylko ,które kantówki utrzymają dwie 4-litery ….
dzisiejszy dzień mega pracowity ,ale skrzynie nie przeniesione -niestety nie idzie to tak szybko jak by się chciało -syn przesadził 4 serby -sporo roboty przy tym było -zostały do przesadzenia 2 serby i metasekwoja ...dopiero w przyszłą sobotę cd....
a tu krajobraz księżycowy
a na drugiej działce serby
Rano pojechałam do C ...zakupić sobie mały szpadelek ….
wróciłam z taczkami plastikowymi ,nowymi leciutkimi grabkami z F...a -jestem nimi zachwycona -leciutkie -cudo
no i jeszcze na doniczki 3 szt się skusiłam ….i bratki tez przytuliłam ….ach jak te zakupy ogrodowe mnie cieszą ….
będę takie kolekcjonować już oznajmiłam rodzince ,że prezenty dla mnie mają z głowy
Angela zdążyłam tak rzutem na taśmę ... udało się początkiem zeszłego tygodnia.
a dziś pracowicie pewnie jak wszędzie
wertykulowaliśmy dziś trawnik ... sianokosy bardziej to przypominało...jestem pełna obaw jak mu się uda zregenerować
w trakcie prac:
i po zakończeniu:
nawóz sypnięty i podlany ... i czekamy co będzie
a może powinnam jakąś mieszanką do regeneracji trawnika sypnąć!?!
Dzisiaj był niesamowity dzień. Od rana piękne słońce i wysoka temperatura.
Najpierw ogarnęliśmy u Mamy i zaczyna wyglądać schludnie. Nie mam weny na ten ogródek...
Później pojechaliśmy do siebie i nieźle się narobiliśmy. Ale widzę że moja radość rośnie wprost proporcjonalnie do zmęczenia
Pierwsze wyciągnęłam kule do ogrodu, czekałam na to pół roku
Lucy, tak bardzo lubię leżenie odłogiem na hamaku i czytanie książek, że wszystkie czynności opóźniające moment polegiwania wykonuję jak najszybciej.
Brak dzieci na stanie powoduje, że mniej jest prania, sprzątania, gotowania, nie ma konieczności pilnowania szkolnych zadań i innych związanych z dziećmi dupereli.
Szkoda siedzieć w domu w tak piękny dzień.
Ciekawa jestem, czy obudza sie posadzone na cypelku molinie?
Czekam na drzewka, które przesłonią ten wysoki budynek. Jest na osi widokowej mojego okna w jadalni. W tym miejscu był zostawiony wjazd dla ciężkich pojazdów potrzebnych podczas budowy i nasadzenia pojawiły się najpóźniej.