Właśnie nie mam trawnika w jednym kawałku, ale teraz są roboty bez kabla ograniczającego, które przy pierwszym koszeniu teren i mogą wjechać na kolejny trawnik po kostce.
Cały czas badam temat.
Chociaż mój m. usilnie próbuje znaleźć kosz, bo szkoda mu wyrzucić dobrą kosiarkę.
Zobaczymy, czy znajdzie. Ja próbowałam i nie znalazłam.
Chyba, że bardzo starałam się nie znaleźć
Nie pomyślałam o opcji mycia wodą. Dobry pomysł.
Dziękuję ♥️
Tak, wszędzie się ulewa
Nie umiem zrobić minimalistycznej rabaty.
Już tyle razy próbowałam i nic. Nie umiem pozostawić pustego skrawka ziemi
Zawsze coś wepchnę.
Zastanawiam sie, czy mam miejsce na tulipany.
Aga, ja też się zastanawiam
Co prawda byliny zawsze znajdą miejsce, ale kupiłam miniaturową budleję i jasminowca i nie mam pojęcia, gdzie je wcisnąć. Chyba zimę spędzą w warzywniku.
Może wiosną mi cos przyjdzie do głowy.
Dzisiaj mimo, że miałam totalnego lenia (chyba mnie coś pobiera), poszłam w ogród.
Zrobiłam małe przeróbki na tej rabacie cytowanej przez Juzię. Nie robiłam zdjęć przed i po,. bo na pierwszy rzut oka nic nie widać.
Poprzesadzałam, tu dodałam, tu ujęłam. Posadziłam w końcu parocję. Podzieliłam też olbrzymiego liliowca, który zajmował juz za dużo miejsca.
Zrobiło się lżej. Na razie
Oprócz jesiennych porządków, w tym roku planuję tylko sadzenie tulipanów.
W tym roku już nic więcej nie wymyślę.
Ale mam plan na przyszły rok, o ile mój m. zechce go zrealizować
Wystraszone ptaki latają nam po podwórku, a u sąsiadki pisklę gołębi martwe na ziemi leży
Remontowo i ogród kolejnym razem bo na razie dochodzę jeszcze do siebie po tych sąsiedzkich wycinkach....
O wypuszczeniu zaważyło też to, ze się jeden dobrał do podkładu i cały w nim wyturlał, musiałam widelcem wyczesywać bo powchodziło pomiędzy kolce
moment wypuszczenia
i dokarmianie w naturze
Co u jeży.
Jeże rosły, brudziły potwornie wręcz, w momencie gdy zaczęły walczyć między sobą, 4 największe poszły na wolność - nadal dokarmiamy je. Dwa mniejsze jeszcze w klatce, ale już nie długo.
A za ławeczką nie dość, ze łyso to jeszcze mi tuje uszkodzili orzechem
Tyje dosadzę pomiędzy i sytuację podratują, bo gdyby orzech się wyłożył to by mi zmiótł całe podwórko z powierzchni ziemi razem z budynkami.
Ale teraz sami widzicie, że nie dramatyzowałam bez powodu bo jak to wszystko widzę chce mi się wyć. Trzymajcie kciuki, żeby to był początek zmian do pięknych widoków w przyszłości, a nie, że tak zostawią. Diametralnie zmieniły mi się warunki świetlne, wietrzne i wodne dla roślin w podwórku
Ha, ha, ha (to w odpowiedzi na "mało widziałam") Juziu i Agnieszko ta fioletowa to odmiana Loran, nie jest szczególnie plenna, ale za to nadrabia kolorem (ulubionym z resztą )
Patrycjo tak, razem z ziarnkami w piekarniku w temperaturze do suszenia ale w zeszłym roku. W tym coś mi się nie udało z tą odmianą. A potem zmieliłam w młynku do kawy ostatnie zapasy zużyłam kilka dni temu właśnie.
Haniu to ciekawy pomysł z tymi papryczkami "niedorobionymi", w doniczkę i do domu może spróbuję Aniu - dziękuję Danusiu - tak, po prostu je suszę, łodyżki na sznureczek i "do góry nogami", o ile można mówić o nogach w stosunku do hortensji
Elu ja rozrysowałam sobie każdą rabatę osobno i wszystko co wkopuję, zapisuję nazwy, dzięki temu, przynajmniej orientacyjnie, wiem gdzie co rośnie, często idę do ogrodu jak kierowniczek budowy z długopisem i kajecikiem a właściwie skoroszytem, ale lubię słowo kajecik i wykreślam, albo nanoszę zmiany.
Aniu ma klasyczny smak i nie czuję różnicy w porównaniu z czerwoną, pod warunkiem, że aura pozwoli jej dojrzeć Ate żółte to jakiś gratisik nasienny, nawet nie wiem jak się nazywają, paluszkami (bo drobne jak Poupilla) do góry
Dzisiaj zrobiłam czteropak z jednorocznych jeszcze kwitnących dalii:
i zakupiłam tylko 30 hiacyntowych cebulek (odwyk mi nie potrzebny, chyba zdrowieję )
Z tydzień walczę z przetoką ustno-zatokową po wyrwaniu górnej szóstki, co za przyjemność
Pozdrawiam wieczornie
Tak. Kupiłam na razie 3 sztuki by podmienić za te pomylone na rabacie bordowo-białej na wschodzie. Dwie sztuki już dziś wykopane trafiły na zachód tj. jedna jakaś miniaturowa do kompletu przy Skyfall i nowym ambrowcu, a druga na ten fragment co ostatnio wrzucałam.
Tutaj fotka w oddaleniu - widać posadzone ostatnio 3 rozchodniki.
Tutaj zbliżenie, czyli przesadzona hortka i kula Mirjam. Muszę dorzucić po obi stronach tej tujki jakąś bylinę. Co byś dał?
Co do trawek to masz rację, to proso Rehbraun. Ostatnio ominęłam je w szkółce i dopiero w domu wygooglowałam jak się pięknie ma przebarwiać jesienią. Przeczytała to Beatka i napisała do mnie czy jak będzie jechać na spotkanie to ma mi kupić (ma po drodze). Tak kusiła, że dałam się namówić na trzy sztuki. Ma rosnąć tak do 100-150 cm niby
Początkowo oceniałam liść jako wąski, a to że jest taki niższy zrzucałam na brak wystarczającej ilości wody. To, że kwitnie to by mi nawet nie przeszkadzało, bo kolor kwiatostanów pasuje do buka co posadziłam na drugim końcu rabaty. Dopiero jak dziewczyny zobaczyły go ostatnio u mnie na żywo to stwierdziły, że to może być właśnie Red Chief. Muszę go stamtąd eksmitować, bo będzie za niski w kontekście przyszłej ścianki wodnej. Trafi tam właśnie Gracek od Agapant.
Zobacz sama i oceń czy to ta odmiana. Zbliżenia liścia i kwiatu mogę zrobić dopiero jutro, ale mam takie na telefonie:
6 września
17 września ten w prawym rogu
24 września
Dobrze mnie znasz Potrójne szczęście ambrowcowe to tylko dzięki lubelskiej grupie. Dziewczyny wiedziały, że planuję posadzić ambrowca w okolice tarasu. Planowałam kupić go w ten weekend w Nałęczowie.
Kiedy Anpi buszowała w swojej lokalnej szkółce to natknęła się na świeżą dostawę trochę niższych sztuk. Dała mi znać, potem były rozkminki wspólne grupowe czy kupić 3 małe czy jeden duży.
Finalnie dziewczyny odebrały moje zarezerwowane kolumienki, po czym trafiły one na kilka dni pod troskliwą opiekę Agapant do Zamościa, żeby to w sobotę dojechać na spotkanie do Nałęczowa, by docelowo w niedzielę być posadzonymi pod Lublinem.
Do tych wszystkich radości Agapant dołożyła od siebie kawałek miskanta Gracillimus, takiej niekwitnącej wersji, bo mój gracek okazał się być Red Chiefem.