Zimo jak cholera, do tego podobno w pn nie przyjadą bo nie ma kamery - no i z tego akurat sie cieszę, najbardziej pasuje mi środa - ma być ciepło i słonecznie, skosiłabym jeszcze trawnik a i Susan może by się w końcu otworzyła
Przesadzałam na rabacie Oliwii - tej przy wejściu do domu bo miała za dużo drzewek - a że gleiczia mnie wkurza - bo wciąż nie ma listków,
to ją przesadziłam na tyły a złotokap do centrum (on co prawda też jeszcze nie ma liści ale ma ładną strukturę).
Młody zdawał egzaminy. W sumie to nasze zadanie sprowadzało się jak to wychowawczyni ujęła " stanięcia na głowie, żeby się nie spóźnił, bo tym razem nie będzie można wpisać mu spóźnienia " Stanęliśmy na wysokości zadania i reszta do niego należała.
W środę jak już pachole drzwi szkoły o czasie otworzyło wracając do domu wpadłam do szkółki, żeby głowę czymś zająć. I padło na kupę
Okazuje się, że dobrze, że przy mojej gliniastej ziemi koński kupuje. Dla dyni i cukinii, bo to żarłoki wzięłam owczy.
W czwartek, gdy ponownie swój obowiązek odhaczyłam przed pracą rozsypałam.
Kosiarką w kuchni wygrałaś a jeszcze rowery w sypialni to już kumulacja
Popatrzyłam na ten planowany placyk pod drzewkiem - niestety nie pamiętam ostatecznego projektu, ale tak sobie pomyślałam, że skoro te cyprysiki wolno rosną, to może je skomponować jakoś w ten placyk? na skrajach jako strażnicy np tak
tulipki to muszą być concerto, skoroje bierzesz pod uwage. Purissima nie ma takich ciemnych środkow
Opatuliłam oliwki i dichondrę. Nie miałam odwagi synusia prosić, żeby mi pomógł je wnieś do garażu, bo w sobotę wynosił. Chyba nawet głodem bym go do tego nie zmusiła
Jestem i ja u Ciebie witam cię zauważyłam że masz kamyczki na rabatach powiedz mi czy nie denerwują cięja też mam częściowo na rabatach kamienie i mam straszne nerwy na nie i zamierzam je wyciepać najgorszej jest coś posadzić a co do fontanny to głosuję na nr 3najbardziej się mi podoba wiosenne już u ciebie na całego
Widzisz Reniu a ja w pichceniu talentu nie mama, no chyba lepiej napiszę -raczej za tym nie przepadam W innej kolejce po talenty stałam
Carex Elatę wydałam, bo jestem z niego bardzo zadowolona. Dzieliłam kępy, bo się rozrosły. Ale nie pozbyłam się u mnie. Jest i będzie.
Tylko on sporych rozmiarów rośnie. Te kule tam masz małe, może je przez kilka lat przytłaczać.
Taki w doniczce jest już teraz, bo stała w szklarni. W gruncie dopiero startują.
Prw !!!!
To jest ścianka oddzielająca salon, gdzie wisi telewizor i oranżerię.
Roślinki zasilam również w zimie, ale rzadziej i mniejszych dawkach. Jak mieszkała w bloku i nie miałam ogrodu miałam dżunglę w domu
To co wygląda na bananowca to strelicja Augusta kwitnąca na biało. Może imitować bananowca a jest łatwiejsza w uprawie.
Kupiliśmy kiedyś bananowca. Pojechaliśmy tuż przed wigilią do marketu i wyszliśmy z bananowcem. Inni z choinkami wychodzili Niestety nie wytrzymał naszego wyjazdu na ferie. Potrzebuje też sporo wilgoci w powietrzu.
Tak dynię można wysiewać bezpośrednio do gruntu w maju lub wcześniej w pomieszczeniu. Ona ciepłolubna i najlepiej wschodzi w ciepełku. Jak trafi się zimny maj to długo wschodzi. Przyspieszam jej wegetację. Melon jeszcze bardzie ciepłolubny. W czasie kiełkowania optymalna temperatura powietrza wynosi 22 st. i lepiej jest go w pomieszczeniu siać i potem przenieść do gruntu.
Szafka kupiona jako wisząca. Mam tylko 20 cm głębokości. Początkowo miała stać w oranżerii Ale długo czekałam na ustawienie i w między czasie trafiła się konsolka a ta idealnie na tarasie się ulokowała.
u Ciebie je trochę dom cieniuje? czytałam, że lepsza jest wystawa wschodnia lub zachodnia, nie południowa patelnia?
A jeśli nie sosny czy kosodrzewiny, to co oprócz tujek, cisów i bukszpanów widzisz u mnie z zimozielonych?
Dla spokoju ducha powinnam unikać twojego wątku. Bo co to za sprawiedliwość jak sezon taki nierówny- u mnie jeszcze wszystkie liściaki całkiem łyse. Nawet forsycja nie zakwitła.
Tak Anitko, miska z całą zawartością "skrzatowego dobytku" stała całą zimę na dworze.Miska jest dziurawa,wiec ewentualny nadmiar wody wypływa I posadzone tam rozchodniczki mają się dobrze.A mimo suszy latem ,zapewniam Cię były podlewane namiętnie (przez te prawdziwsze skrzaty) nie tylko tą małą koneweczką ... ( wręcz pływały...)
Twoja wersja takiej miniaturki ,to byłoby dopiero dzieło
Moje cyprysiki po 10 latach - 3 szt. dla Renatki. Posadzone takie jak twoje. Nie przekraczaja 70 cm. Szmaragdy są w podobnym odcieniu i też tak trochę się "kręcą". Zleją się ze sobą.