Dzisiaj też oglądałam ładne drzewka i wysokie na 2.5 m, ale się nie skusiłam. Nie wiem jak z zimowaniem, pewnie tak samo jak pozostałe magnolie. Jest wiosną, zaaklimatyzuje się.
Danusiu bardzo uważnie słucham co mowisz z tego powodu graby na przedpłociu nie były w ubiegłym roku radyklanie golone. Maja rosnać w "płomienie" i osłaniać. Aczkolwiek roboty ziemne przy drodze powstrzymały ich wzrost , zwłaszcza środkowego za ściana wodna. Wykopano go w najwiekszy skwar ...ale przeżył, wprawdzie sie osłabił ale wykazuje oznaki życia. Zatem graby fastigiata zasłonią mnie od strony ulicy a korony brzoz w tym roku dopełnią zasłony. Ubiegłoroczne ładnie sie przyjęły i zagęściły. Bedziemy zatem siedziec wieczorami na tarasie i słuchać ciurkania wody. Mysle jeszcze trawach w donicach
Zgodnie z Twoja propozyją po lewej stronie posadziłam buki , bordowe i czekam az podrosna. Szybciej chyba jednka thuje sasiada zasłonią domy po lewej stronie...
Frans Fontain zamowiłam celowo, gdyz chcę zrobić parawan z zieleni na tej duzej płaszczyźnie podjazdu. Jakoś mnie męczy ta ilośc kostki granitowej. Graby musza być waskie aby nie blokowały dostępu do garazu z jednej strony i nie zwężały i tak wąskiej ściezki do domu. Ponadto w podjezdzie jest mała orzestrzeń na sadzenie, wszędzie utwardzone podłoze, wiec jakies wielkoludy tez by nie daly rady.
Jak przyjedziesz ocenisz wrazie czego znow zrobimy rewolucje
Marzy mi sie Twoja wizyta na 4 rocznice poprzedniego zjazdu Co Ty na to?
Tylko że cyprysiki Lawsona mają różne odmiany i gatunek może być jeden czyli Chamaecyparis lawsoniana, tak jak Karol napisał. Jeden może być odmiana Columnaris a drugi odmiana np. Alumii. Z niebieskich może być Ellwoodiii, 'Pembury Blue','Dart's Blue Ribbon'itp.
Poszukaj sobie pod hasłem Chamaecyparis lawsoniana
1. usuń agrotkaninę- szkodzi roślinom i organizmom glebowym
2. Jak rozmiesząłeś nawozy skoro leży agrotkanina?
3. Po co tyle nawozów i środków chemicznych, prościej i lepiej dla tui byłoby gdybyś dał dobrej ziemi o odczynie lekko kwaśnym w dołek, kompostu i wyściółkował korą sosanową przekompostowaną. Korzenie by oddychały, klepisko by się nie zrobiło i byłoby zgodnie ze sztuką ogrodniczą.
A tak zrobiłeś w zasadzie prawie wszystko źle. I na dodatek jeszcze kamienie.
To nie na tym polega dbanie o rośliny, wsypanie chemii ile wejdzie, kamienie i szmata na korzeniach
Danusiu, to nic nie da. Szkoda pracy i nakładów. Grzyby w środku i tak zrobią swoje. A cement się szybko odspoi na pracującym drzewie.
Specjalista od drzew u przyjaciół ratował (i uratował) lipę i po prostu wyczyścił porządnie dziuplę i ją tylko siatką osłonił przed zwierzyną (wiewiórki, kunty etc.) Coś może jeszcze robił jakimś środkiem.
Przyroda ma swoje prawa i każde stworzenie ma prawo żyć w tym środowisku. Nie myśl jak się ich pozbyć.
Dżdżownice wciągają pod ziemię np. liście z trawnika, czyli czyszczą twój trawnik z resztek materiału roślinnego, który pozostawiony powodowałby niszczenie, zamieranie trawnika. Ponadto spulchniają glebę, co daje jej lepszą przepuszczalność. czyli trawnik nie zagniwa. Poprawiają strukturę gleby, zasobność w próchnicę. Nie doceniasz kolego tych organizmów a przed oczami masz jedynie czyściutki trawnik bez skazy.
A więc miłośniku czyściutkich trawników- doceń działalność dżdżownic i to że wzbogacają podłoże w żywność dla twojego trawnika.
Zrozum przyrodę i procesy w niej zachodzące ku dobru ogrodu i tym samym ogrodnika.
Człowiek nie jest sam w kosmosie i wszystko co się dzieje ma sens i jest potrzebne. także koprolity na trawniku.
Mnie chodzi o wczesne zaraz w marcu rozgarnięcie kopczyka, bo wiosną kopczyk zwłaszcza gruby nadal trzyma bryłę w mrozie ha kochany i wtedy na zewnątrz temp. przygrzewa plus 20 a w korzeniach różanecznika zmarznięte co grozi suszą fizjologiczną i usychaniem rośliny.
O to mi chodzi. Kopczyk tylko zimą i natychmiast rozgarnąć, usunąć. Żeby ziemia rozmarzła i nagrzała się. Wtedy różanecznik może korzeniami pobierać wodę.
źle się określiłam - chodziło mi o najłatwiej najmniejszym nakładem siły mojej
ale już oddelegowałam męża do tego zadania
teraz chciałam się tylko dopytać:
szmaragdy wysokości 140-160cm w szkółce mają tylko kopane z gruntu, po wykopaniu owijają je w jutę i powiedzieli że z tym sadzi się to do ziemi
czy podczas wykopywania nie uszkadzają korzeni? jest szansa że przyjmą się takie szmaragdy?
widywałam w okolicy że umierają - bo robią się całe rude, takie suche czy to może być wina tego że uszkodzili korzenie własnie?
strasznie mi zależy na kupnie większych okazów, ale jak mają się nie przyjąć to kasa w błoto
edit
kupować te kopane czy szukać w doniczkach jednak ???
,,Liznąć" go na krzyż, czy tylko w jedną stronę przejechać ? Przepraszam, że marudzę, ale chcę go wskrzesić, a nie dobić i wolę się upewnić, że zrobię wszystko jak należy.
dziekuje za inspiracje piekne !!!! Zauwazylam chyba werbene, jezowke i tawulke Arendsa. Mam u siebie od kilku lat tawulke o purpurowych lisciach. Mam juz pewien pomysl
W tym roku bede tez siac kupidynka, pieknie wyglada wraz z roza new dawn w donicy z ziolami