W sierpniu trawy obrastające taras osiągają swój docelowy rozmiar. Podczas wiatru wydają cudowny szelest, a ja z przyjemnością bujam się na hamaczku. O tej porze roku na tarasie częściej jestem w poziomie niż w pionie. Takie właśnie upodobania zadecydowały o tym, że przy tarasie niewiele jest bylin.
Tak właśnie miałam w pierwszym roku po zamieszkaniu. Dostaliśmy w prezencie hamak na stelażu. Podczas sierpniowych nocy leżeliśmy na nim oboje i oglądaliśmy Perseidy.
Obok pachniały białe lilie.
A potem pojawiły się iluminacje rodem z kopalni odkrywkowych i ten hamak stracił rację bytu.
ogród tego dnia tonął jeszcze w zieleni, byłam zadowolona, że jest zielono i całkiem słońce nie spiekło roślin choć wiele zakończyło przedwcześnie kwitnienie
żeleźniaki kwitły bajecznie jeszcze 3 dni wcześniej
lilie wydawały ostatnie tchnienie - za 2 dni był taki upał że i ja padłam
Dziękuję za miłe słowa. Zrobioną jest tylko niewielka część a na gotowi to jeszcze nic chyba.
Na razie wsadziłam tylko tulipany botaniczne, prosto do gruntu. Szafirki i narcyzy do donic ale dołować nie będę, najwyżej jak będą srogie mrozy to schowam do garażu. Zostały mi czosnki i lilie, nie wiem chyba właśnie do donic wsadzę i zarołuję. Mam nadzieję że sobotnią pogoda będzie łaskawa.
Szałwię a właściwie nasionka obiecałam kilku dziewczynom ale jakoś czasu nie mam żeby je poskubać.
Chętnych na nasionka proszę o priva. Lokalne dziewczyny mogą zgłosić się wiosną po sadzoneczki. Samosiejek pewnie będzie dostatek.