Agatko, jeśli ty nie masz dobrego aparatu, to ja muszę swój w odstawkę zostawić. Przecież takie piękne zdjęcia robisz. Więc sprzęt chyba masz odpowiedni
Jeśli Tola nie jest zbyt wiekowa to może faktycznie pomyśl o sterylizacji, ktoś już Ci też to doradzał, bo ta terapia hormonalna jakoś do mnie nie przemawia.
Dobrze że znalazły nowe dobre domy, tyle psiaków na ogródku? z roślinek mało by zostało Moja sunia też rosła razem z kotem, który też skończył tragicznie zastrzelił go mój bańdzior sąsiad.
Eda, byłam u ciebie, ale fotek tej perovskiej nie znalazłam. jak wstawisz, daj znać
Ja jeszcze poczekam z kopcowaniem do grudnia, Toszka pisała, żeby poczekać, aż temperatura ustabilizuje się na minusie. Chodzi o to, by róże dostały mrozu i przestały kwitnąć. Ta pogoda jakaś dziwna, rośliny wariują, nie wiedzą, czy kwitnąć, czy na spoczynek pójść sobie.
Kompost już przerzuciłam i dotarłam do takiego, co by się nadawał na podsypanie róż.
Chyba dobry jest? Ale nie mam sita, a skrzyneczką długo się przesiewa.
Może tak podsypać, jak leci?
Żeby było szybciej, obejrzałam twoją wizytówkę. Spodobała mi się żółta róża. Co to za odmiana? ja mam Berolinę. Namówiła mnie na nią pani w szkółce. Za nią właśnie ma być Miskant i Perovska, a przed nią lawenda i bukszpany.
Eda, witaj. Dziś nie miałam wiele czasu. Po południu na urodzinach u teściowej byliśmy i się zeszło do wieczora. Dzięki za odwiedziny, wpadaj częściej.
Masz gdzieś fotki perovskiej z różami ?
Dla nas ta jej ciąża była zaskoczeniem, Tola była młodziutka i to po raz pierwszy. Nie potrafiliśmy sobie z psami, co ją odwiedzały poradzić Ciągle ich było pełno ... Myślałam sobie, trudno. Niech będzie. Pierwszy raz może 1, 2 szczeniaki. A tu 6 było, hi, hi. Ale fajnie to wspominam.
Moje dzieci chciały zostawić jakiegoś szczeniaka, ale czworo dzieci i każdy miał swojego ulubieńca, do tego jeszcze starego 12-letniego pieska mieliśmy, ulubieńca mojego M. I kto się całą ferajną zajmował? Oczywiście ja A i jeszcze kot był, ale prąd go poraził. Zamiast na drzewo, wlazł na słup prądowy
Oj, Kamilko, ale mi miło.
Czasami ktoś sprawi, że potem mamy uprzedzenia do danego imienia.
Też jestem ciekawa Toszki. Nie dość, że imię tajemnicze (znalazłam u Skuli), to zna się na tylu rzeczach i tyle mądrych rad udziela, jakby pracowała w dziedzinie pokrewnej ogrodnictwu. Szkoda, że wątku nie ma swojego, bo jak wiatru Toszki trzeba szukać
Kamilko, przeczytałam o tych drożdżach, na wiosnę chyba spróbuję. Czasami wylewałam na kompost stare drożdże, bo myślałąm, że jak ma coś tam robić, to czemu ich tam nie wyrzucić ?
Małgosiu, wpadłam późno, bo u teściowej na urodzinach byliśmy. Najpierw zaglądam do ciebie. Fotki piękne,te czerwone żurawkidają pięknej czerwieni na rabacie. To normalne jesienią, że są żółciei czerwienie ibrązy. Nawet nie waż się wymieniać tych cudnych żurawek. Jak je wymienisz, to ja swojego kuriera fo ciebie przyslę, hi, hi
Zdrówka dla malucha, co to za choróbsko? Nigdy nie słyszałam o czymś takim.
Małgosiu, czy mi się wydaje, czy jeszcze tuje musisz wsadzić? Jeśli tak, to się pospiesz. Szkoda, by się zmarnowały.
Nie będzie nic na temat roślinek. Dzieciaki Toli, cudne maleństwa, słodziaki do zagłaskania. Wiem ile pracy z takimi brzdącami, bo sama to przechodziłam. Ty miałaś więcej szczęścia, bo Tola została mamą, kiedy było ciepło, moja smoczyca oszczeniła się jesienią, zaraz wstawie u siebie zdjęcia.
Iwonko, pusto i wczoraj i dzisiaj i pewnie jutro tez nic nie będzie się działo. Dużo latam po innych wątkach, zawsze znajdę jakieś ciekawe inspiracje. Już mam głowę pełną pomysłów na przyszły rok, muszę jeszcze z Wami przedyskutować przez zimę różne rzeczy Pozdrawiam serdecznie
Iwonko, to jest Morning Light. Rośnie u mnie drugi sezon, w zeszłym roku sadziłam je, jako rachityczne sadzoneczki. Ma aktualnie ok 130cm wysokości. Pozdrawiam!
Witaj Jagoda, przyleciałam do ciebie rabatkę podziwiać, ale wyjaśnij mi, jakiego miskanta masz posadzonego i jak długo u ciebie rośnie (który sezon), jak wysoko?
Zapisuję u siebie link do tej strony, abym mogła to później znaleźć : miskant i perovski
Pozdrawiam