Witaj Iwonko widziałam super to wygląda ja z pyrowskvą już trochę latałam i wylądowała za różami taki niby szpaler a pomiędzy różami i troszkę z przodu dałam lawendę dziś kopcowałam kompostownikiem zobaczymy na wiosnę już by mogła być hę ale zima też potrzebna zaraz pobiegam u Ciebie ciekawa jestem
Iwonko ale masz pięknie i w koło domku foty z lotu ptaka wzorek chodniczków fajoski i zadbane wymuskane no i te kwiatuchy na dobranoc rozbroiły mnie całkiem uwielbiam Piesio śliczny pozdrówka tyle obleciałam tak na tip top a no i piękny bukiecik od dzieciaczków widać że baaardzo lubią Polecam się i będę zaglądać
Nie będzie nic na temat roślinek. Dzieciaki Toli, cudne maleństwa, słodziaki do zagłaskania. Wiem ile pracy z takimi brzdącami, bo sama to przechodziłam. Ty miałaś więcej szczęścia, bo Tola została mamą, kiedy było ciepło, moja smoczyca oszczeniła się jesienią, zaraz wstawie u siebie zdjęcia.
Dla nas ta jej ciąża była zaskoczeniem, Tola była młodziutka i to po raz pierwszy. Nie potrafiliśmy sobie z psami, co ją odwiedzały poradzić Ciągle ich było pełno ... Myślałam sobie, trudno. Niech będzie. Pierwszy raz może 1, 2 szczeniaki. A tu 6 było, hi, hi. Ale fajnie to wspominam.
Moje dzieci chciały zostawić jakiegoś szczeniaka, ale czworo dzieci i każdy miał swojego ulubieńca, do tego jeszcze starego 12-letniego pieska mieliśmy, ulubieńca mojego M. I kto się całą ferajną zajmował? Oczywiście ja A i jeszcze kot był, ale prąd go poraził. Zamiast na drzewo, wlazł na słup prądowy
Eda, byłam u ciebie, ale fotek tej perovskiej nie znalazłam. jak wstawisz, daj znać
Ja jeszcze poczekam z kopcowaniem do grudnia, Toszka pisała, żeby poczekać, aż temperatura ustabilizuje się na minusie. Chodzi o to, by róże dostały mrozu i przestały kwitnąć. Ta pogoda jakaś dziwna, rośliny wariują, nie wiedzą, czy kwitnąć, czy na spoczynek pójść sobie.
Kompost już przerzuciłam i dotarłam do takiego, co by się nadawał na podsypanie róż.
Chyba dobry jest? Ale nie mam sita, a skrzyneczką długo się przesiewa.
Może tak podsypać, jak leci?
Jeśli Tola nie jest zbyt wiekowa to może faktycznie pomyśl o sterylizacji, ktoś już Ci też to doradzał, bo ta terapia hormonalna jakoś do mnie nie przemawia.
Dobrze że znalazły nowe dobre domy, tyle psiaków na ogródku? z roślinek mało by zostało Moja sunia też rosła razem z kotem, który też skończył tragicznie zastrzelił go mój bańdzior sąsiad.