Jolu, podobały mi się klony, ale szybko łapią mączniaka. W szkółce oglądałam jesienią, każdemu coś było. Mój mały klon czerwony też zaatakowany, zgubił wszystkie listki, zniechęciło mnie to do nich. Grujecznik cudny jesienią, ale co z jego wielkością? Choć Małgosik stwierdziła, że skoro u mnie w ogródku rośnie dąb, to wszystko może. A ja sobie myślę, że ostatecznie, jak będzie za duży i nie dam sobie z nim rady, to trudno, wymienię i trochę opału za 20 lat pozyskam. Mam 2 miejsca, gdzie chciałabym ładne drzewa: typuję na ambrowca i chyba grujecznik będzie wiosną. No i wzdłuż żywopłotu 3 wiśnie Umbry

Dzięki Ewuniu.
Największym wyzwaniem było nauczyć 20 ochotników pięknie śpiewać.
Byłam przerażona, jak odkryłam, że moich trzech chłopców (bardzo chcieli wystąpić) fałszuje o ton niżej. Efekt końcowy - zakazałam śpiewać im wysokie tony, a podczas reszty występu wszyscy myśleli, że śpiewają na 2 głosy,

Bogdziu, nadrabiam zaległości na wątkach. U ciebie wszystko cudnie się wybarwiło. Piękną jesień masz także w tym roku. Pozdrawiam cieplutko.

Miskanty mam pierwszy rok - LM i Gracilimus, ale nie dostały puszków. Może za rok Twoje cudne .

Kamilko, piękne fotki z listkami zrobiłaś. Ja choruję na ambrowca. Wzdycham do każdej fotki jego

Ja też w tym roku zachwycałam się zawilcami. Kupiłam w pączkach z ciekawości, posadziłam przy trawkach jak radziłaś, było cudownie

do mojej piwnicy 'obcy' dorośli rzadko wchodzą, ba można powiedzieć wcale. Więc jak dzisiaj sąsiad odbierał wnuczki, a one wyszły z piwnicy to lekko podejrzliwie patrzył jakbym je tam za karę trzymała...

Dorota123 napisał(a)

Pozdrawiam niedzielnie

Wreszcie bez stresu odpoczywam i odwiedzam wątki. Nadrabiam zaległości.
Akademia z okazji 11 Listopada się odbyła, dzieciaki wystąpiły, jak się patrzy, ludzi były tłumy, nawet władze z powiatu na prowincję przyjechały, przy okazji wszyscy przyszli zobaczyć salę wiejską po rozbudowie. 200 gości było i wszystko się udało Hurra !!!