No właśnie, ambrowiec ... aby do wiosny. Tak bardzo się na niego napaliłam, że mój M szuka pana z piłą, żeby wyciąć i wykarczować wierzbę. Myślę, że tam będzie dla niego najlepsze miejsce. Tylko to karczowanie korzeni mnie przeraża, dlatego wiosną może będzie cieplej, teraz już nie ma komu.

M zamówił bramę, więc w końcu podwórko będzie zamknięte i zadne psy już mi rabat nie będą rozkopywać. Wrrrrrrrrrrrrrr ...