Jolu Bożenko Aniu Mariolu
wiosna już niedaleko, słońce częściej gości, dzień dłuższy i jest ochota na dłuższe spacery.
Jak co roku zaglądam nad rodzime jeziorko ukryte w lesie

kilka fotek z dzisiejszego spaceru

I jeszcze rury, wszelakiej różnorodności



i jeszcze taka jakaś studzienka, chyba też w celu odwodnienia

pestka56 napisał(a)

Wygląda, że dopadło ciebie coś podobnego do mojego. W Wigilię jeszcze nic nie czułam, a następnego dnia temperatura, kaszel okropny, a potem przestałam mówić. Jeszcze teraz budzę się co rano i pokasłuję. Łatwiej też marznę.
Wygrzej się dobrze. Sierotka dobrze radzi, świeży imbir jest znakomity. Cebula nasypana cukrem też się przyda.

U nas ptaki co rano od 2 tygodni urządzają koncerty. Ale myślę, że to z powodu dobrze zaopatrzonej stołówki. Zima póki co trybie falującym

Kasiu dawno nie miałam nic podobnego, czuję się okropnie. Od rana mam cały czas gorączkę mimo leków zbijających. Kaszel mam jakby mi płuca miało rozerwać. Jutro idę do lekarza, bo moje starania są na nic...

Ptaki śpiewają jak na wiosnę Wolę tak myśleć, już prawie luty. Jeszcze miesiąc i to krótki i zaczniemy cieszyć się zdecydowanie dłuższym dniem i budzącą się przyrodą

Irysowo:

a tutaj ten łuk i przy schodach kawałek murka, skarpy już nie ma



Słaba jakość, ale teraz nie znajdę lepszego.

Przy łuku studzienka. Jest ona z 10 cm od brzegu kostki, wokół sporo zaprawy cementowej. Stąd pomysł, żeby ją hakone aureola obsadzić od strony ściezki biegnącej prze rabatę, żeby zasłoniła właz.

To jest widok od wschodu (po lewej stronie kostka)



Przy wejściu widoczny fundament (po prawej) ma być tam murek i donica w nim (ma być, żeby mi się schody nie rozsypały

Po prawej na rogu domu za obwódką kostki studzienka

Kilka fot dla lepszego nastroju

Inaczej niż Asia rozmieściłabym kule z cisa, bardzo geometrycznie, żeby się nie rozjeżdżały

Narysowałam taką siatkę, widząc Twój planik (za dużo gatunków i za dużo form: cis kulka, cis stożek i jeszcze lizak). Trzeba rysować w siatce, wtedy nie będzie chaosu na rabacie). Roślinami wprowadzić geometrię, bo inaczej wszystko się rozjeżdża nie dość że na łuku to jeszcze przez porozrzucane cisy kulki.

Podepnę się tutaj z moim dylematem skarpowym. Skarpa jest na kwaśnej gliniastej glebie z wystawą południową. Od kwietnia do czerwca wygląda jeszcze jako tako, ale później jest nijaka, nudna i bez wyrazu. Dominują na niej floksy szydlaste,rozchodniki i dąbrówka rozłogowa, oraz róże odmiany Alberich. Floksy wszystko zagłuszają, próbowałam dosadzać berberysy, ale nie dawały rady.W tym roku zmieniamy schodki, których kolorystka mi nie odpowiada- będą jasne, piaskowe. Więc możnaby przearanżować całą skarpę, ale pytanie jak? Dorzucić kamieni? Co dosadzić albo usunąć?

Wiosna

Czerwiec

Reszta sezonu


A ten chylący się tamaryszek będzie wykopany.

Jeśli ktoś ma jakieś pomysły to chętnie poczytam.

Magdo,

przeczytałam wszystko.

Mam mętlik ze wszystkim tak ja i Ty (ale Ty widzisz wszystko na żywca). To duża powierzchnia planowania (dla specjalistów to pewnie nic trudnego).

Ja bym to wszystko jakoś uporządkowała (i myślenie, i rysowanie, i gatunki).


Poniżej są pomiary (troszkę słabo widać ale coś jest). Dobrze zaznaczyłaś tę cezurę przełamanie przy wejściu, warto to zaakcentować w nasadzeniu. Czy są jakieś widoki do ukrycia?


Narysujmy najpierw żywopłoty (podając gatunki i docelowe wysokości, szerokości w skali 1:100, 1 cm-1 m) i drzewa. Przedyskutujmy to.

Co do Twoich wyborów Nigry i Kanzana - one się bardzo kłócą pokrojem i wyglądem kwiatów. Jak nie chcesz jednolitych drzew a różnorodne, to do wiśni Nigry proponuję dołożyć wiśnię 'The Brigde'. Wybór drzewa (soliter, szpaler, wielopniowe, kolorowe, smukłe) określi nam trochę styl planowanej rabaty.

Potem dajemy strukturę (zimozieloną albo ładną przez cały rok) tego przedogródka (albo kule albo stożki, kule na pniu, coś smukłego) - ją trzeba powtarzalnie rozmieścić.

Zwracamy uwagę na wyeksponowanie w rabacie wejścia do domu (odbicie wejścia do domu w rabacie, może być nawet dość wyodrębnione).

Pamiętamy o tym, żeby rogi rabaty obsadzić czymś płynnym, może wylewającym się.

Co chcesz jako żywopłoty (gdzie), drzewa, te cisy (które podobają Ci się w wątku Przemka). Warto pamiętać, że bukszpanowy murek zawsze się sprawdza i może być ciekawym urozmaiceniem.


Byliny to ostatnia rzecz na tej rabacie.

Oczywiście lawendę łączymy z rozchodnikami i berberysem np. Bagatelle a miskanta z hortensją - to są sprawdzone recepty.

Dobrze byłoby zrobić zdjęcie na wprost wejścia do domu i tych miejsc z zaznaczonym jakimś przyłączem (kółka zakratkowane).

Czym kończy się ta ścieżka?
Może pola na planiku ponazywać A,B,C,D i tak je potem szczegółowo rysować /obsadzać bylinami (bylin nie za dużo a w większych plamach) na papierze.

Inaczej trudno mi się połapać w natłoku rad, pomysłów i tego, co chcesz i oczekujesz od całego ogrodu.

Zgadza się, Elu. Ja pewnie nie wytrzymam i jak zwykle pod koniec lutego, a najpewniej 1 marca w ogrodzie na inspekcji się pokażę.

A póki co hipeastrum z archiwum

coś czuję, że to będzie ulubiony zakątek w letnie, upalne dni
zupełnie nie od poznania

inka74 napisał(a)

a to bosko wygląda!!!

A tu nasze kochane Podhale

Miśki i sosna bośniacka

Widoki zza płotu

Zimowa sceneria

Moniu, las już się powoli budzi. Dziś, przy słonecznej, acz mroźnej pogodzie, wybrałam się na grzyby. Są, a jakże! Udało mi się zebrać miseczkę uszaka bzowego, i inne jakieś na ściółce rosnące widziałam. Ale tych nie ruszałam. Niestety byłam bez aparatu, tylko z psem na smyczy. Ale i tak widziałam inne życie. Bazie leszczynowe, na słonecznej stronie już za chwilę będą pylić. A i kotki wierzbowe się czają.

Jeżeli pogoda się utrzyma, to ... przedwiośnie buchnie lada chwila.
A na parapecie hipeastrum - miesiąc temu. Aktualnie kwitnący będzie jak aparatowe baterie naładuję. Ale za to zostawiam swoje aktualne zdjęcie. Bawcie się dobrze.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Jakieś pamiątki z podróży przywozisz?