sierotka napisał(a)

Wręczy tylko pokaż gdzie powinien wysłać zamówienie

O bardzo fajne motylki.

A jak je zmroziło to tez miały swój urok

jolanka napisał(a)

Gdzie sprzedają takich Mikołajów? Jak tu wracać, jak żyć

Trzeba pielęgnować aż 33 lata. Od nasionka! I nie było to łatwe. )

mikina34 napisał(a)

Chyba grzeczna byłaś skoro Mikołaj tak zadbał o Ciebie

Chyba tak. "Zjadam wszystko z talerzyka", nie pyszczę i w miarę wcześnie chodzę spać.
Normalnie anioł!

Pierwszy raz miałam pełne kosmosy, naprawdę fajnie się prezentują.

I ostatni, podejrzewam, że to może też być Dawyck, ale pewności nie mam, może ktoś rozpozna? W sezonie ma jasnozielone listki, przebarwia się na żółto-pomarańczowo

Dawyck

A to otrzymany prezent

A ten w drodze tez prezent

Poprosiłam o kolejny prezent niooo rok się zaczął słoneczka nie ma to te cudnosci jak najbardziej na czasie

A i obdarowujacy ma jeszcze kaskę

Pendula - zeszłej wiosny chciałam nagiąć gałązkę żeby podwiązać do pnia i ją ułamałam, buuu, teraz boję się go dotykać

2015 i z dalszej perspektywy 2018 - sterczą mu gałązki do góry


młode majowe listki

Wręczy tylko pokaż gdzie powinien wysłać zamówienie

Dostalam prezent



Ma się świecić w nocy z diodą jest

Kolejny to Rohan Obelisk - posadzony tak od czapy trochę , chyba po to żeby dawać w przyszłości cień dla tarasu, coś tak kojarzę liście ma piękne

mikina34 napisał(a)

i przy pracy

Hehehe...widać, że robotne

Doczytałam, że rozmowa u Ciebie o kłosowcach. Też się nad nimi zastanawiam. Jak wybierzesz jakąś konkretną odmianę to daj znać

Buki również uwielbiam

Nie pisałam jeszcze chyba, że moją miłością są buki, są piękne, majestatyczne, ta szara kora taka szlachetna (dla mnie oczywiście ) no i cudne liście, które długo sie trzmaja na drzewach. W ogrodzie posadziłam 5 okazów z czego jeden kupiony bez oznaczenia jaka odmiana.

Artropunicea - z przodu, na razie się zadomawia, stoi w miejscu za to zdobi liśćmi

tu się przegląda w wodzie

No dobra, takie pikne jak u Asi-Makadamii nie będzie, ale co tam:

Misja kalarepa.
Drodzy posiadacze warzywników, doradźcie proszę ile miejsca powinnam przeznaczyć pod uprawę warzyw, celem wykarmienia czteroosobowej rodziny? Oczywiście zakładając, że karmić będę głównie sałatą, pomidorami i jakimś ogórkiem może...a nie ziemniakami i kukurydzą. Obowiązkowo musi się też znaleźć miejsce na truskawki, które stanowią jeden w ważniejszych sensów życia naszej pierworodnej

Ułańską fantazją wyrysowany warzywnik prezentuje się tak:

Zajmuje powierzchnię 14,5x7m, czyli nieco ponad 100m2. I wydaje mi się, że mnie z lekka poniosło. Powierzchnia liczona łącznie ze ścieżkami, ale i tak mam wrażenie, że tymi sałatami wykarmię z pół wioski.

Pszczelarnia napisał(a)

Gruszka, to ciepło mnie obezwładnia. Nagle takie upały niewskazane.

Jest akuratnie. W razie potrzeby można się schłodzić. (U nas wizja Chrobrego na takim koniu, uchodziłaby pewnie za profanację).







I nie ma dzikich tłumów.



I pomysł Salvadora Dali na schody ogrodowe mam na podorędziu.



I tylko parę minut wystarczy, żeby uciec od tej brzydoty architektury kojarzącej się z turystyką masową.




Podejrzewam, że latem nie dałabym sobie wewnętrznej zgody na przebywanie w takim miejscu. Aż mnie wzdryga na samą myśl.

Abstrahując trochę od ogrodu, bardzo lubię różne diy, chciałam pokazać dekorację świąteczną wymyśloną i zrobioną ze zdrewniałych gałązek miskantu przeze mnie. Wianek miał być zawieszony na drzwiach, ale jakoś tak już został pod krzesłem