A teraz to na co chyba większość z Was czeka - altana

Generalnie myslę że jest się czym chwalić - z jednym wyjątkiem który burzy mi krew w żyłach - daszkiem. Mam już zamówiony gont ale muszę poczekać 2-3 tygodnie, może jakoś go ścierpię ...
ta inwestycja to było od początku wielkie ryzyko - miało byc co innego sponsorowane - salon ogrodowy, który projektowałam 2 tygodnie. Nagle przed sama realizacją inwestycja ta została odwołana a mnie dano 2 dni na zaprojektowanie czegoś nowego. Nie muszę mówić jaki to był stres dla mnie.
Poszłam pod prąd i dużo wykreowałam sama - do altany znalazłam według mnie idealnie pasujące płotki - zapisałam im je i o dziwo tez im spasowało

Kolor był inny niż wszystkie, pomimo sprzeciwu eMusia dotrwałam do końca z malowaniem, było bardzo ciężko ale to chyba wina drewna bo straszne zacieki się robiły , a na innych deskach już tego problemu nie miałam.
Co więcej - inny kolor - więc i architekturę trzeba było dopasować - przemalowałam większą część. Starej altany nie ruszam (domek babci) bo idzie do całkowitej modernizacji.
Doś gadania - oto ona (na daszek nie patrzeć

)