Violu, ile razy czytam, co piszesz, zawsze się uśmieję
Pijane róże, ha, ha, ha
Donicę obsadziłam tym, co miałam, zważywszy na to, żeby już nic specjalnie nie kupować, myślę, że wyszło dobrze Bluszcz też znalazłam w ogrodzie, tylko nie chce zwisać, gdzieś mi się wygina nie tam, gdzie trzeba. Wiosną zrobię na pewno poprawkę.
Aniu, święte słowa. Pamiątka, jak się patrzy Bardzo mnie ucieszył ten prezent.
Szwagierka myślała, że w tej donicy zostawię Rh, ja jej tłumaczę,że Rh nie przeżyje zimy. Druga szwagierka mnie poparła mówiąc: co ty, ogrodnika uczysz? Poczułam się dumna i doceniona. I fakt, że taki prezent wymyśliły. Sama bym takiej donicy nie kupiła, a że to pierwsza porządna, pójdę w tym kierunku, Danusia ma też w tym stylu. Nie wszystko musi być nowoczesne, a mojemu e-Musiowi tak się spodobała, że zaraz wczoraj pojechał po trawki i ziemię i cieszył się. Nawet chciał tam szmaragda posadzić - przez pół dnia go do niej przymierzał, ale to nie było to )
Małgosiu, ja też nie pomyślałam. tort robiła moja koleżanka z pracy. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam róże. Jeszcze bardziej się zdziwiłam, gdy trzeciego dnia róże nadal wyglądały świeżo Wcale nie więdły. (krem z ajerkoniakiem, może się dokarmiały ? )
No widzisz Danusiu, taki dziwny już jest ten świat. Kiedyś było łatwiej, czas nie gonił, sobota, a na pewno niedziela była dla rodziny, a teraz : praca, umowy, terminy, kary za niewywiązywanie się z terminów, odległość, niemoc.
Ale myślę też, że mimo wszystko na pewne rzeczy możemy mieć wpływ. Mój M nigdy nie chciał pracować za granicą, bo wtedy rodzina, żona idą na drugi plan. I miał w tym rację.
Każdy ma swoje priorytety i musi być świadom, że jak wybiera jakąś drogę w życiu, to ponosi tego konsekwencje razem z najbliższymi, czasem długo później, kiedy już nie ma bezpośredniego na to wpływu.
Ja też bardzo się cieszyłam, kiedy mnie odwiedziłaś Danusiu i poradę podesłałaś. Bardzo mi miło było ciebie gościć.
Zauważyłam też statystycznie, że wiele wątków jest odwiedzanych bez wpisów, ale wierz mi, że są podczytywane i każdy bierze dla siebie to, co potrzebuje
Pozdrawiam.
Danusiu, dziękuję jeszcze raz.
M zdążył zdjąć krawat i garnitur, a tu jedni goście składają nam życzenia i mówią, że prezent czeka przed domem. Mój M woła: samochód i szybko wypadł przed dom tak, jak stał - w kapciach, hi, hi Ja mu zdążyłam uświadomić, że samochód to już mamy, więc tym bardziej był ciekaw, co do domu nie weszło Ja zdążyłam choć żakiecik narzucić .
edit:
Prezent na taczce sobie był, wystawił go M z taczki i z wrażenia taczka przed domem została. Następni goście jak przyszli, pytali się czy tą taczką będziemy do domów rozwozić, jak ktoś o własnych siłach nie da rady
Beatko, bardzo dziękuję za życzenia
Odnowiliśmy śluby w kościele. To była taka kameralna uroczystość, wszystko udane. Atmosfera super, najpierw uroczyście, potem przyjęcie na wesoło. Nawet tańce były, choć uroczystość w domu
Niestety, mój syn najstarszy nie mógł być , wieczorem wysłaliśmy mu fotki, zobaczymy się z nim dopiero za tydzień ...
Olu, nie martw się. Dobrze, że nadążasz. Ja przez ostatni tydzień nie miałam wiele czasu, więc dopiero teraz będę nadrabiać. Tylko z dziś widziałam u ciebie ponad 25 wpisów. I jak tu zdążyć?
Na chwilkę przestało padać, więc lecę robić rewolucję. A jak ktoś wpadnie na pomysł, co posadzić do donicy, to proszę o radę. Wstępnie myślę o trawie stipa, żurawce i może bluszcz?
Dzięki
Już doczytałam
Ale się zdziwiłam, bo cebulki bardzo małe i niedawno wsadzone.
Nie wiem jak te liście będą wyglądać wśród trzmielin.
Mam nadzieję, że trochę dożywią cebule zanim mróz je zetnie.
Na torciku też było ogrodowo, zapraszam na kawałeczek, może starczy dla wszystkich Niestety, zapomniałam pstryknąć fotkę, zanim zaczęłam częstować Paru łasuchów było szybszych:
Przyjęcie rocznicowe się odbyło, wszystko się udało. Jeden prezent wyjątkowo nas zaskoczył: Czekał przed domem, przywieziony na taczce, nie omieszkałam poprosić o fotkę z prezentem w roli głównej Mam nadzieję, że M się nie obrazi, że go pokazuję:
Donicę muszę czymś obsadzić, bo Rh byłoby szkoda, gdyby zmarzł w niej, wyląduje na rabatce, muszę tylko wyautować Budleję Dawida i wsadzić Rh odmiana Catawbiense Grandiflorum, tylko kurczę cały czas pada deszcz. Musze sadzić między kroplami
Dziękuję Iwonko ogłoszenie wyników jest w aktualnym DZIAŁKOWCU czyli tym który wyszedł dzisiaj.
Widziałam w weekend, że borykasz się z podjazdem... Co do donicy to posadziłabym albo wrzosy albo jakąś niedrogą trawę, Wszystko w donicy przemarznie, niestety.
Aniu, gratuluję miejsca i nagrody - zasłużone
Czy to jest październikowy, czy listopadowy numer Działkowca?
A teraz z innej beczki: Dostałam (dostaliśmy razem z M prezent w postaci donicy), takiej w starym stylu. I teraz dylemat: co posadzić teraz, aby zdobiło ją teraz i zimą i jeśli zmarznie, nie płakać
Donica miała dodatek w postaci pięknego RH, ale oczywistym jest, że w szybkim tempie muszę wsadzić do ziemi, aby przeżył, a donica zostanie pusta. Widziałam u ciebie fotki kompozycji, ale w tylu stronach ciężko szukać, więc może wrzuć coś ze swojego kompa? Dzięki