Kolejna leniwa niedziala. Kolory żywe po deszczach. Woda z nieba to nie woda z węża. Rosliny skorzystały, choć nie wszystkie, hortensje anabell zmlócilo, część leży, część połamana.
A ja właśnie skracam gałęzie żeby był węższy
Ale już wyżej nie dam rady i się martwię co będzie jeśli się gałęzie będą łamać na wietrze
I jeszcze zdjęcie z okna na piętrze
Kolejna część ogrodu znajduje się po drugiej stronie ulicy i jest to zlepek rabat angielskich, trawiasto bylinowych i kolejnych kolekcji: kolorystycznych różanych, powojników i liliowców.
Koniec
Trafiłam na otwarcie nowej części - różanego ogrodu angielskiego w stylu wiktoriańskim. Myślę, że za kilka lat będzie czym się zachwycać. Na mury puszczone są róże pnące.