Powszechnie wiadomo że zimowy ogród nie musi być smutny i nudny- to żadne odkrycie.
Zdobić może sporo : ptaki, którym wystarczy wystawić pokarm, by mieć cudny spektakl za oknem, wianek na drzwiach, podświetlony gabion lub drzewo, kuleczki owoców na krzewach, ślady łap, butów i pazurów na śniegu, kora drzew, czapy śniegu i drobne igiełki lodu.
Oczywiście też zimozielone jak piszesz właśnie.
Ale przede wszystkim myślę , że każdy znajdzie w zimowym krajobrazie coś dla siebie, wystarczy umieć i chcieć patrzeć.
Rozglądać się i dostrzegać.
A u mnie: kulki lawendy, oszronione trawy, szmargd tuji, cienozielone cisy, rozłożone ramiona grabów, bonsai z graba , który na zimę zachowuje swe liście, kule bukszpanów otulonych w zimozielonym futrze carexów, zaschnięte kule śnieżnej hortensji okryte pierzynką puchu i jej ażurowe płatki, , zimozielona rumianka wystająca spod śniegu, jaskrawo czerwone kuleczki derenia kanadyjskiego, oszronione główki nasienne jeżówek, rozpostarte, ażurowe wiechy molini, brązowo-fioletowe szyszkowate, przewieszające się kwiatostany obiedki,
I właśnie dlatego zleciłam projekt Magnolii, ona pokazała mi inne spojrzenie na kolory, barwy i odcienie, na zapachy , na to co biega , fruwa, bzyka i ćwierka, pokazała że ogród zmienny, żyjący jest
CUDEM.
I ja jestem jej za to dozgonnie wdzięczna i cieszę się że moje dzieci będą wychowywały się właśnie w takim otoczeniu (ja nie miałam takiej szansy).
Dziękuję Ci Alex że zdałaś tutaj te pytania. Lubię i cenię szczere rozmowy, które zawsze cos wnoszą i powodują , że musimy pomyśleć i spojrzeć szeroko.
Nade wszystko cenię sobie szczerość i nienawidzę obłudy.
Alex już dziś zapraszam Cię na wirtualny spacer zimowy po moim ogrodzie i razem poszukamy „tego zachwycającego”.

