Są takie wynalazki
Ja to stwierdzam teraz oficjalnie, ze ściąganie darni to pikuś, prawie rozrywka
Harówa to się zaczyna przy przekopywaniu i wybieraniu korzonków zwłaszcza na takiej zbitej i paskudnej glinie jak u mnie... nie dość że zajęcie nudne to jeszcze ręce bolą jak diabli
To i ja się pochwalę że też mam szpadelek do kantów.Zakupił mi mój M w ogrodniczym w Leżajsku za cenę 22zł.
Tnie bez zarzutów Nareszcie kanciki wyglądają lepiej. Bo zwykłym szpadlem było ciężko idealną linię zrobić.