Haniu, cała rodzina sąsiadów mieszka na wsi, gdzie faktycznie tradycje sa kultywowane.
Przyznam, że jak jest zimno to ciesze się, że tego zwyczaju się nie praktykuje, ale wczoraj było tak ciepło, że wszyscy ulegli.
Ja wróciłam od własnej rodziny, poszłam się przywitać, bo znamy sie wszyscy i zostałam "powitana"kubłem wody.
Musiałam iść się przebrać.
Dzisiaj pracowałam w domu i zaraz po pracy wyskoczyłam do ogrodu.
Wypieliłam prawie całą tylną rabatę i oczyściłam tarasowe oczko. Dostałam od koleżanki papirusa, więc trafił do oczka.
Jutro urlop. mam nadzieje, że przyjdą części do wertykulatora i nareszcie zajmę się trawnikiem. Ale wcześniej pewnie będzie dalszy ciąg pielenia. Masa tego.