Kasiu pobiegałam po tych domkach, piękne i tak różne od tego co mi siedzi w głowie. Ja kiedyś pisałam, że jestem nie z tej epoki i podobają mi się bardzo tradycyjne, w pełnej symetrii z ganeczkiem domki. Z kamienicznymi oknami, ceglanymi parapetami, pięknymi gzymsami domki. Ot cała ja
Czekam na Twoje wrażenia
Pewnie masz rację, sama przerobiłaś, przerabiasz ten problem. Ja tak myślę, ze w przyszłości nasz ogród ewoluuje pewnie bardziej w kierunku leśnego. Oboje z eM kochamy takie klimaty, lasy i stare parki.....choć byliny to moja miłość zdecydowanie, ale nie mam złudzeń na stare lata trzeba je będzie mocno ograniczyć pewnie
I o to chodzi by kilka miejsc było zawsze znośnych.. łatwiej wtedy z resztą
I tu ukłon z podziękowaniami do Danusi..bo dzięki niej ta zmiana zaszła.. nigdy bym się nie zdecydowała na tak radykalne wyciepywanie, tylko Danusia mogła mnie przekonać A raczej zmusić..
Zawsze jest schudnie, nawet jak buksy niepocięte.
Ale ta ćma mnie przeraża.. jest wszędzie i w ogromnej ilości.. przypomina to już horror.. na samą myśl robi mi się niedobrze.. rok temu były ale nie było tyle latających osobników. a w tym to już szok...a za rok.. nie wiem czy moja psychika to wytrzyma.. bleeee
Miękko więc w miarę to idzie
tylko za szybko robi się ciemno
Przemysliwuję też nad prawą strona pod jabłoniami zaraz za bramka chłopaków....brakuje mi tu czegoś co poprowadzi wzrok wprost do wejścia....i tak się łamię nad płotkiem jak w warzywniku i kolejnej rabacie.....lub jakimś niewysokim żywopłotem jeszcze.....ale jakoś mi rabata tam bardziej pasuje, choćby w formie łąki, albo jeszcze liliowcowa.....żeby roboty nie było za dużo.
Żywopłot tylko przycinać bym musiała, rabatę trzeba plewić.....myślę co lepsze
Niestety to kwestia czasu.. nie miej złudzeń... i od początku kwietnia pilnuj.. u mnie pierwszy rzut był w połowie kwietnia..
Takich buksów to nikt nie ma na ogrodowisku.. szkoda by było.
Drastycznie to jeszcze przed Tobą.. za 10 lat Ale rozpalisz ognisko lub w piecu i pozbędziesz się dobra.. a w mieście jest problem Bo nie wolno palić, a wywieźć trzeba mieć ciężarówkę lub ją sobie wynająć i zapłacić za odpady zielone..
Bo u nas limit to 180 worków na sezon Tyle to ja mam samej trawy I za worek 3 zł ... jak się chce by Miasto wywiozło.. jak nie, to trzeba samemu.
Te odpady to duży problem przy dużym ogrodzie. To olbrzymi problem.. o ile zielsko można kompostować to drzewa i krzewy już nie...
I tylko to mnie trzyma przed pozbyciem się tego i owego.. muszę mieć czym i kim to wywieźć
To odległość w czasie 5 lat. Bez nawozów i takich tam kompostów.