Haniu, faktycznie, ślinka leci, jak takie opisy się czyta
Aniu - anpi, mam figę już kilka lat w donicy. Na zimę chowam do domu. Wczesną wiosną zaczyna wegetację. W tym roku owoce dojrzały
Gosiu, trzeba kupić figę do donicy. W gruncie przy bardzo mroźnych zimach raczej wymarznie.
W sobotę będziemy wykopywać tego cisa. Ma kilkanaście lat. Nie chciałabym go likwidować, może się przyjmie, mam jednak wątpliwości.
Musi być przycięty i pytanie jak? Kula? Stożek? Bonzai odpada, niespecjalnie lubię. Ile przyciąć bez szkody dla krzewu?
góra dość gęsto zabudowana, dół jednak rzadki, co widać.
doradzicie? jest sens szarpać się z nim, czy lepiej dać sobie spokój?
fotki poglądowe