A tak wygląda widok z góry na przyszły trawnik i rabaty. Według mnie ok to wygląda. Rabata na wprost około 4 m szerokości. Rabata na lewo 2,5 m szerokości plus 1 m na pas żywopłotu.

Co myślicie?

Zaczynamy nawodnienie trawnika i nie tylko

Ale trafiła się Nam pogoda do kopania, mega gorąco. Większość już wykopana.


Jedno miejsce było tak twarde, że dało nam popalić. Potem znowu miękko, ale już zmęczenie jest.

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Na wątku Polinki cytowałam ten sposób jakoś jesienią. Jedne z ostatnich stron.

Purrsian Blue też u mnie sztywna jest.

Co do tych 20 cm…nie wiem jak Ciebie, ale mnie osobiście by denerwowały jeśli są widoczne. U mnie dopiero po zrobieniu zdjęcia z góry widać jak linie nie grają z opaską domu i rabaty nie są w 100% równolegle. Będą prostowane/odmierzane właśnie w odniesieniu do krawędzi opaski.

Oczywiście te 20 cm nie były widoczne dla oka, a jedynie w świadomości. Ale tak marudziłem, że poprawiliśmy Teraz jest różnica tylko 5 cm na przekątnych. To już jest mało, a chociażby błąd pomiarowy.

U Ciebie nawet nie zauważyłem, dopiero teraz jak napisałaś. Poprostujesz i będzie perfekcyjnie

Szybka akcja i pytanie. Ale na początek kilka słow wstępu.

W tym roku wyleciały spod grabów rozplenice. Zamiast nich wszedł szpaler trzcinników brachyticha, ale wysunęłam go trochę do przodu. Zrobiło się pusto, a jak wiadomo u mnie pusto być nie może.

Miałam w składzie doniczek 3 kosodrzewiny. Stwierdziłam, że wsadzę je w ten piaty pas rozrzucone, ale 3 to zdecydowanie za mało. Pojechałam zatem po 4 kosodrzewiny te 900m pde mnie i wróciłam z czym innym… na miejscu zaczarowały mnie sosny densiflora „Low glow”. Teraz trzeba je wsadzić i proszę mi zatem powiedzieć, czy tak jak rozłożyłam jest ok.
Ideą jest asymetria
Low glow (limonkowe maziaje) sa w linii grabow, kosodrzewiny Pumilo 60 cm wypuszczone (czarne maziaje).

Aaaa i z cyklu „mądre uczynki mojego męża”
Żebym widziała zaczął wyrywać chwasty i wyrwał mi całą kępę krwawnika kichawca


No jak zobaczyłam tą kępę to myślałam że mnie zaciśnie. Pierwszy chwast który w tym roku wyrwał i od razu poleciał po bandzie.

Zaprzestał wyrywania chwastów od razu

3 tygodnie wystrzegałam się ogrodniczego
3 tygodnie choć kusiło bo widziałam na fb każdą dostawę
I niestety dziś musiałam jechać po miedzian i ten manicure. Przed wyjazdem mówiłam małżowi że unikałam tego bo bałam się że popłynę

I przywiozłam



Baaaardzo ograniczyłam spacer placu

Tylko do kasy i z powrotem no ale to wszystko było po drodze
No prócz tych małych nożyczek bo po nie pojechałam do Actionu

Tak ale po tynkach posprzątali tynkarze

Cottam zrobiliśmy. Jutro ciąg dalszy bo lepiej się zbiera przyschniętą z wierzchu warstwę - jak korzuch z mleka.

Posadziłam 6 fig



Na zboczu za domem - w osłoniętym miejscu może przeżyją.

Kilkanascie jeżyn w większości własnej produkcji zajęło jeden z nowych rzędów zrobionych wczoraj przez pana Mirka.

Dzisiaj mam dzień konia. Wzięłam się za przycinanie zimozieloności na rabatach frontowych. Część tych cięć odbywa się na ostatnich szczebelkach drabiny, więc lekko nie jest. Najtrudniej jest ciąć jałowcowe igiełki. Teraz chwila odpoczynku.
Mam prośbę- odkryłam na rondzie taką roślinkę. za nic nie pamiętam, co to może być. Kwitło to chyba nie fioletowoniebiesko. Piszcie z czym Wam się to kojarzy. Nad każdym typem się pochylę.



Byłabyż to głowienka wielkokwiatowa?

Deszczu jak nie było, tak nie ma. Wczoraj podlewałam z węża hortensje na froncie i rośliny na rabacie z boku tarasu. Część z nich rośnie pod okapem dachu, więc nie załapały się na zeszłotygodniowe opady.

Kwitnienie zaczął powojnik włoski Kermesina i astry alpejskie. Przy okazji na zdjęcia załapały się takie tamy.

Makao napisał(a)

Mam

Kupowałam je w tamtym roku, w tym też. To chyba stały asortyment. Kobietki, które robią w okolicy warsztaty florystyczne też ich używają.

Czesc, jestem nowym forumowiczem. Rozpoczynam swoja przygode z ogrodem.
Prosze o wyrozumialosc jezeli temat byl juz wczesnjej poruszany.

Problem dotyczy sosny czarnej.
Sosna zakupiona dobrym sklepie ogrodniczym.
Drzewko wkopane w ziemie ok 4 tyg temu.
Stanowisko raczej naslonecznione.
Podlewana raz w tygodniu.
Nie byly podawane zadne nawozy i preparaty.

Zauwazylem ze koncowki igiel zaczynaja zmieniac kolor na brązowy/żółtawy. Wlasciwie kazda z igiel ma taka przypadlosc.

Czy jest to niepokojace?
Czy mam podejowac jakies dzialania?



Dziekuje i pozdrawiam

Nie mam
Poszukam w ogrodniczych

Kupiłam miedzian ale ten może będzie lepszy bo z tego co czytam to pomaga nawet przy gnijących korzeniach


Edit:
Już mam


Teraz powiedz
Lepiej podlać czy opryskać?

Podlałam 5 litrami roztworu bo choroba bardzo postępuje a ten upał i wilgoć w nogach przyspiesza proces

Jeszcze zrobiłabym oprysk ale boję się że mogę spalić judaszka

Jest i tort dla mojej Lidii
Z krzewuszką

Mam

Wezwałam straż pożarną. Ale woda opadła, nie było co pompować, a szuflować muł mamy we własnym zakresie

Ten judaszek ma zwiędnięte gałązki tylko z jednej strony. Północnej.


Ziemia wokół jest wilgotna
Powinnam wykopać i sprawdzić korzenie ale przy takim upale to może tego nie przeżyć

Zrobić oprysk na grzybowe?

A może go wykopie sprawdzę i wsadzę do dużej donicy na jakiś czas. Wstawię w półcień. A jak go podreperuję to pomyślę co dalej

Koniec

Przepraszam ,że nie opisuję ,ale przez te lampy mózg mi wyprało ,więc tylko pismo obrazkowe na pamiątkę mojego pierwszego wyjazdu ogrodowego w tym sezonie