Stare pszczolki nie przezyly Niedobitki zostaly zaatakowane przez osy Niestety nie ostala sie nawet jedna stara pszczolka. Nie moglam nic zrobic... No coz, natura jest brutalna Serce boli, ale trzeba teraz zaopiekowac sie nowymi pszczolkami
Dzieki Seba, chyba pokaze przed i po, musze tylko pogrzebac w zdjeciach
Kolejowa jeszcze przejdzie lifting na wiosne Zeby juz wszystko bylo po Danusiowemu
Anek, dzieki Skarbulku W przyszlym roku, bo w tym odpuszzam juz zakupy
Dobrze piszesz, ale w moim przypadku nie bylo juz jajeczek, z ktorych pszczoly mogly sobie wyhodowac matke ratunkowa, po drugie bylo ich juz za malo, nie dalyby rady A nowa matka tez nic by tu nie dala. Zginely
Anulka, dzieki, jeszcze musze cos hortusiom w nozki posadzic, ale to kiedys. Teraz Zon kce sadzic przedplocie Zaskoczyl mnie
Co do seslerii to nie jestem pewna odmiany Miodek zebrany, nie ma duzo, ale zawsze cosik jest
Sebek, ja to wszystko rozumiem, chodziło bardziej o wydźwięk stwierdzenia "...a innych owadów wcale mi nie żal".
Ładny apel na końcu Osobiście uważam, wbrew machiawelistom, że cel (tu: upiększanie ogrodu) nie uswięca środków (wolnaamerykanka), na niektóre sprawy należy i wręcz trzeba zwracać uwagę, choćby po to, aby budzić świadomość.
Kończę, przepraszam.
Ogród masz zdecydowanie upiększony i wciąż jest coraz piekniejszy
Sebciu tyle czasu trwalo zanim zdecyduję sie na kolor drewna... Od pół roku szukam kolorów, od dwóch tygoni maluję...ha ale przed Bożym narodzeniem zmienie
Sebuś, przeglądnęłam rozpoznawanie i nic podobnego tam nie ma. Ale przynajmniej mi pomysł podsunąłeś, by w wątku tematycznym zapytać,jak się ów nabytek mój zowie Dzięki!!
Z hostami - wiem, że macie z Madżenką rację. Dodatkowo, Twoje określenie ich jako "gigantyczne", sprawiło, że wręcz się zastanawiam czy im nie znajdę w ogóle jakiegoś innego miejsca w ogrodzie. Może gdzieś w narożniku, w brzozowym zagajniku.
Co do hortensji - dzięki Na pewno jeszcze z nimi poprzynudzam
Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało - jeśli tak to przepraszam. Pryskam chemią ogród i pryskać będę, bo zbyt dużo pieniędzy kosztowały mnie rośliny, by dać je pożarcie owadom lub innym chorobom. Używam chemii w takich porach, by nie zaszkodzić innym osobnikom, które tylko zbierają nektar i lecą dalej. W tym roku z chorobami grzybowymi i atakami szkodników jest ogromny problem i rozwiązuję go w taki, a nie inny sposób. Jeśli ktoś używa tylko naturalnych środków i są skuteczne - gratuluję, u mnie niewiele dały... Przyroda rządzi się swoimi prawami, a wiadomym jest, że wygrywa najsilniejszy - w tym przypadku jestem to ja z opryskiwaczem Nigdy nie używam oprysku jak widzę jedną plamkę na roślinie - jednak przez pogodę te paskudztwa miały idealne warunki, by w kilka dni opanować mi pół ogrodu - i tak się stało... Jeśli bym nie podjął walki to za chwilę nic z ogrodu by nie zostało - a przecież stworzyłem go po to, by się nim cieszyć Temat stosowania chemii w ogrodach był już kilkukrotnie poruszany na forum - i żadna ze stron nie "wygrała" dyskusji Jedno jest pewne - wszystkim zależy na tym, żeby upiększać swoje otoczenie - i na tym się skupmy
Brzmi to trochę ignorancko i arogancko, jak na ogrodnika w szczególnosci
wiesz, one wszystkie są "połączone w jednym, wielkim kręgu zycia"
Króla Lwa nie oglądałeś, czy jak? O udziale w lekcjach biologii nie wspomnę
Madżen - kilka dni mnie u Ciebie nie było, a tu tyyyyle stron naprodukowane - ale cóż - jak się ma taki ogród to ilość wpisów zawsze będzie ogromna Super, że zmieniasz kolor drewna - teraz już wszystko będzie ze sobą tworzyć wysublimowaną, elegancką całość
Danusiu - mój ogród niestety jest tak usytuowany, że na każde miejsce sąsiedzi mają wgląd - na mnie również...Dlatego w ogrodzie siedzę tylko i wyłącznie na huśtawce, ale to w przerwie między pracą w nim... Marzył mi się leżak, ale po co mi? Macham i idę zobaczyć co tam u Ciebie nowego
Odpocznę na emeryturze - o ile jej dożyję... Bo nim na nią będę przechodzić to pewnie podwyższą wiek emerytalny do setki... A tak na serio to spokojnie - w tym tygodniu mam nadzieję już na pełen chillout
Hortensje masz boskie - a co do host to Madżenka dobrze radzi - całkowicie za blisko... Przesuń żurawki jakieś pół metra do przodu, ale docelowo i tak to jest za mało... Te hosty są gigantyczne po latach
Miałem to szczęście, że nie miałem okazji widzieć tych nawałnic - Mama za to jechała samochodem do domu podczas apogeum tych ulew - jakby nie terenówka to by popłynęła ulicą... Wadowice z tego co widziałem na zdjęciach okropnie zalane, 1.5 metra wody stało w firmach, domach i instytucjach - o piwnicach nie wspominam... Moje parę połamanych badylków to nic w porównaniu z tym co ludzie potracili...
Witam wszystkich w ten piękny dzionek Przez ostatnie dni dużo się u mnie działo, ale już wracam do Was z nowymi siłami Teraz znajdę czas na odpoczynek i pooglądanie co tam u Was Ale na razie odpowiem na pytania i postaram się rozpatrzyć Wasze prośby w terminie nieprzekraczającym Waszej cierpliwości
Za komplementy odnośnie rabat wszystkim dziękuję W głowie ich ulepszenia planuję od dawna, ale na razie ich nie realizuję Zapraszam na zmiany późnym latem