Melduję, że tym razem rośliny wycięte z oczka przy dodatnich temperaturach ,a nawet bym poddziadziała, że przy letnich.. Nic nie posadziłam, dalej wszytko rozkopane i w doniczkach, ale oczko oporządzone .. stwierdziłam, że nie mam już zdrowia do siedzenia pół dnia w wodzie jak jest zimno

Nawet jak tylko moczę łapki..
By nie było gadania.. wszytko wylądowało w kompostownikach trzech.. i zero miejsca na więcej. Zapchałam, że aż ubijałam.. Niestety nie miałam dostawczaka, a do osobówki bym Musiałą wozić z 10 razy..
Poczekam aż się woda wyklaruje, bo zmąciłam i chociaż oczko przygotowane będzie do zimy.. filtry zdemontuję na ostatnią chwilę.. filtruję do kiedy się da..
A pałki zostawiam celowo, bo robią za napowietrzanie.. fajnie wyglądają zimą jak wystają z wody.. i do nich musiałabym już cała się zanurzyć, a bo w woderach nie sięgnę.