Opisałam się i mi zjadło Jeśli jakieś zdjęcia odszukam w starym komputerze bo większość do ludzi poszła, chyba, że cyknę to co u mnie zostało, ale najładniejszych nie mam. Ja głównie pejzaże z drzewami w roli głównej malowałam
I to super wiadomość. Niech się spełnia jak najwięcej i dzieje jak najwięcej. Salonik taki kobiecy, elegancki się zapowiada. Kibicuje bardzo.
Piękne zdjęcia Kasi, takie inne. Jesień w tym roku nas rozpieszcza, sprzyja spotkaniom.
Oj, współczuje tej masakry pod ścianą. A ścianę i tak będę chwalić
Cudowne to poidełko i nieważne, że za płytkie, nawet takie bezużyteczne jest niesamowitą ozdobą. Sama robiłaś czy kupowane?
Ja też bardzo chwalę sobie Silver Dollar, chyba najsztywniejsze u mnie. Teraz już u mnie brązowe, ale i tak je lubię. I lepiej taki brąz wygląda z rozplenicami, które przybierają złote już wybarwienie.
Kusisz Vanilką, dumam nad nią od jakiegoś czasu,bo ładnie by z bordowymi berberysami wyglądała.
Ładne barwy jesienne twój ogród przybrał. Ja też ostatnio takie liczone w minutach chwile w ogrodzie spędzam Takie życie.
Wiesz Asiu, mnie zdumiewa (a moją rodzinkę jeszcze bardziej), że nagle polubiłam zmywanie. Ba, wręcz szukam pretekstu żeby stanąć przy zlewie... Choć najlepiej lubię te chwile na huśtawce przy stawie o wschodzie słońca... niestety krótkie chwile.
Asiu to może jakieś ciurkadełko pod kuchennym oknem?