Całkiem jej nie chcę wyrzucać, tylko jej zmienię miejsce. Szwagierka ma taką dwuletnią. To wielki krzew. Zachwyca białymi wielkimi kwiatami. Moja tez ładnie zaczęła. Tylko teraz ta zieleń kwiatów w tym miejscu nie pasuje.
Iwk4
zrobiłabym jednak zwarty ekran z cisa, bo masz nieprzeźroczysty mur dalej i jak będą prześwity na metalowy płotek, to będzie zabałaganione, to tak na moje oko, a jak po murku pójdzie róża, to się zrobi cała ściana zielona i bezie dobrz wyglądać, chyba że za świerkiem jest cieniście i róży nie będzie tam dobrze
Hortensje śliczne
Nawet 10 minut deszczu cieszy ogromnie. Nawet niewielki deszczyk lepszy dla ogrodu od podlewania. U mnie ogród był codziennie podlewany i roślinki wegetowały, a dopiero po deszczu wyraźnie odżył.
Pogody takiej jak soby życzysz na niedzielę życzę.
No i wszystko jasne Moje tez drugi rok, ale jakos opornie im idzie zadomowienie.
A co siem bede krygowac
Hejka Agata Milo Cie widziec Rudasku Dziekowac...
Kondzio... nawet palcem nie ruszylam w ogrodzie. Mam mase pielenia, kanciki, mimo to dzieki za komplementy
Dzisiaj fotek nie bedzie na pewno
Jolusia, dzieki za wizyte A dziekowac nie ma za co
Pozdrowka
Ewcia, ja tylko chcialam Ci zilustrowac moj pomysl na przemeblowanie u Ciebie Ciesze sie, ze Ci sie podoba
Aneczko, do tej pory nie mialam z nia najmniejszego klopotu (bedzie jakies 5-6 lat). Natomiast w tym roku w jednym miejscu na kolejowej i padla z niewiadomych przyczyn.
Trawki przesadzac mozna teraz, z malymi zaden klopot, ale miskanty to juz wyzwanie. Dzielenie trawek - zdecydowanie wiosna Szczegolnie przy miskantach czy rozplenicach, czy innych wyzszych trawach. Pomijam juz nawet kwestie ukorzeniania, ale wtedy nie mamy gornej zielonej czesci i jest to zwyczajnie latwiejsze. Liscie traw potrafia bardzo kaleczyc.
Ja w tym roku wlasnie na wiosne dzielilam i przesadzalam piorkowki i poszlo gladko i pieknie sie przyjely Takze wiosna zdecydowanie.
Jeszcze nie mialam urlopu A nie podoba mi sie, bo widze ile rzeczy powinno byc zrobione a nie jest. A poniewaz to nie kwestia lenistwa to nerw wiekszy
Małgosiu, z tym twoim żwirkiem masz kłopot,choć nie zawsze wszystko wychodzi nam tak perfekcyjnie, jakbyśmy chcieli
Wyobrażam sobie, ile by było pracy z wymianą tego. Aż boję się o tym mysleć. Wybierać, zawozić, kupować drugi, a czas i pieniądze i nerwy stracone
Współczuję ci... ah, ...
Teraz druga sprawa:
Masz chyba rację z tą moją anabell, nie wiem, co z nią zrobić, kolorem zielonym też kwiaty się gryzą z floksami rózowymi, to nie gra. Muszę ją wyautować, a dopiero co ją kupiłam. Pomyślę, gdzie ją dać. Jak była biała, była fajna, teraz zzieleniała nieciekawie.
U mnie pisałam, że na razie dam ekran z cisa na pierwszym przęśle, chyba, że posadzę jako kolumny, tak, jak u ciebie, 3 sztuki? Muszę mieć tło, bo prześwit w tym miejscu mi przeszkadza. A pnącza? Bluszcz wolno rośnie, winobluszcz mam gdzie indziej, pięknie zarasta, ale jest ekspansywny i za dużo kłączy puszcza ziemią. Na murku, jeśli doczytałaś posadzę jeszcze jedną pnącą różę, bardziej różową (Jaśmina)http://static.swiatkwiatow.pl/user_galeria/201007/duze/roze-pnace_12921280318150.jpg, mam nadzieję, że pójdzie częściowo na przęsło z czasem.
Jeśli chodzi o podporę dla róż, rozstawiłam pojedynczo na początku i na końcu tej długiej rabaty. Wygląda całkiem dobrze i jak pomaluję na czarno, nie będą się tak rzucać w oczy. Na obu końcach są poletka dla róż, więc będzie pasować, a co za tym idzie jedna New Dawn pójdzie na drugi koniec rabaty symetrycznie, aż przy czerwonych różach. Zobacz, jak się rozrosła u Joasi dwuletnia: https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/67/677643/original.jpg, więc jedna w jednym miejscu wystarczy. Do jeżówek dołożyłabym jeszcze trawkę ML. Co sądzisz ?
I nie obawiaj się o słowa krytyki. To jest dobra podpowiedź, żeby coś przemyśleć. Wcześniej patrzyłam na te stojaki i wiedziałam, że coś jest nie tak, ale bałam się przyznać przed M, żeby mi głowy nie zmył, że robię coś pochopnie. Trochę marudzi, ale widzę, że dumny jest ze zmian. Wiec jak się odważyłam zaproponować przeniesienie jednej New Dawn, wspólnie zaplanowaliśmy, gdzie postawić drugi stojak i przekopać różę.
Małgosiu, przemyślę twoje sugestie z tym ekranem. I tak wszystkiego naraz nie dam rady kupić ( finanse ), więc najpierw kupię na to przęsło za różami. Potem zobaczę, co dalej. Na tym drugim przęśle za murkiem rośnie wiciokrzew. Część roślinek została sporo przycięta. Jest tam pigwowiec, ostatni w moim ogrodzie i ze względu na owoce ( nalewka z pigwówki ) chciałabym zostawić. Niestety, ma takie korzenie, że wykopać się nie da, bo bym jodłę uszkodziła, a poprzedni krzew wykarczowałąm i się nie uratował. Poczekam, niech podrośnie. Zobaczę, jak to będzie wyglądać. Przed przycięciem zasłaniał pół przęsła, na drugiej części tego przęsła jest pnącze - wiciokrzew.
Zastanawiam się tylko, jak posadzę cisy, to czy dobrze będzie wyglądać inna wysokość, niż bukszpanu ?
Nie umiem sobie tego wyobrazić.
Z anabell mam kłopot, bo jak sadziłam ją, nic inne tam nie kwitło, a ona była biała. Było dobrze. Potem zakwitły floksy - białe, jasny róż i ciemny róż oraz wsadziłąm różowe jeżówki, a anabell zrobiła się zielona. Nie konweniuje to ze sobą. Muszę znależć dla niej inne miejsce. Też do końca nie wyobrażam sobie tej rabaty, ciągle mi się wydaje, że coś tam jeszcze zmieszczę, a ona wcale nie jest taka wielka. Czekam na ochłodzenie i muszę kupić ziemię do róż i do Rh. Wiem, że różne pH.
Przy sadzeniu się zastanowię, co dalej. Nie uda mi się wszystkiego kupić, chyba, że cud się zdarzy jakiś.
Lecę teraz do ciebie, pa
W przyszłości na przedpłociu dosadzę jakieś drzewka pewnie, ale obecnie nie wiem jeszcze, czy będzie chodnik, czy chodnikojezdnia.
Jolu, wolałabym troszkę deszczyku
Wszędzie pada, a u nas trawa żółta, zapomniałam, jak deszcz wygląda. Wszystko schnie. Ja tylko podlewam grządki z kwiatami i warzywa i trochę przed domem. Reszta, trudno, musi sama sobie poradzić. Dużo wody potrzeba.
Wiem, co to się cieszyć z domu własnego
Pamiętam pierwszą noc w nowym domu, pierwszą burzę Naokoło było pusto, tylko nasz dom i burza blisko, bliziutko, grzmoty na łące obok. To były emocje
Też wypijesz kawkę na tarasie, już niedługo. A za 10 lat będziesz wspominać z rozrzewnieniem początki.