Jesli teraz przytniesz nie będzie kwitła, jesli przytniesz w sezonie tez nic sie nie stanie. Ja tne zawsze wczesna wiosna, w czerwcu i do polowy sierpnia
Aga....donica przytachana jest z Holandii...i tylko jedna niestety...ot durna ze mnie baba bo ze 2 by się przydaly
Ale te z betonu mnie kuszą...i już eMowi temat zapodałam...i on mówi, że w sumie...to jest do zrobienia...więc robić będzie ale jeszcze nie teraz.
Teraz sprawa pilniejsza bowiem dziś pan od gabionów dzwonił i jutro będą u nas. Jupiiiiiiiiii jak się cieszę!!
I tak sobie myślę, że jak będzie robił wylewkę pod gabiony...to i donice przy okazji można spróbować...
Marzą mi się takie jak ma Madżenka...ale na początek trzeba próbować na małych.
A i dziś kupiłam sobie bratki. Niebieskie i niemieckie...ha ha bo mialam dziś pilny wyjazd do Prenclau....machałam gdzieś po drodze Monitce...ciekawe czy mnie widziała??
Anka jak dodasz bukszpany to popełnię sepuku..... Mojego jednego rosnącego obok żurawek próbowaly zeżreć... Podgryzały mu korzenie ale tylko do polowy doszły... Po potraktowaniu dursbanem chyba je pod bukszpanem zahamowałam... Jak pomyśle ile mam bukszpanów to wszytskie inne rosliny z listy powyżej przeżyje.... I jestem w stanie poświęcić opuchlakom...
Duże lawrwy to np. Guniaka czerwczyka... Grube jak palec i zakrecone... Tez to mam w ogrodzie... Znalazałm pod zamierającą rodgersją....
Ewo uwielbiam połaczenie jasnobeżowego z szarym!!! Świetne te donice z Lidla, ile ja się stron musialam cofnąć aby oje obejrzeć
Premiera ciurkadełka zwiastuje prawdziwą wiosnę. Buziaki przesyłam
Potwierdzam, myslalam że to jaja opuchlakow, po pół roku wykopałam i nadal były w niezmienionym kształcie.
I jeszcze ważna informacja zwykle opuchlaków towarzyszą jakby skorupki i wcale nie w żóltm kolorze tylko raczej białe.... Niestey podejrzewam, źe to odwłok larwy po przkeształceniu w chrabąszcza czy innego żerującego. W miejscach gdzie mi padły źurawki znajdowalam zwkle larwy i takie skorupki, co świadczy o robalach w róznych stadiach. Jesli się mylę niech mnie Bawarka poprawi.
Jedno wiem - nie tępionych kilka niepozornych larw- po kilku latach może zeżreć wiekszość roslin... Bo namnażają sie w zastrważajacym tempie. Nie panikowałabym gdybym w ciagu dwóch lat nie straciła niemal wszystkie zurawki. Mimo zlania polowy ogrodu Dursbanem nic nie pomoglo... Larwy tkwią nadal w ziemi
Ania z powodu zapowiadanego ochłodzenia jeszcze nicieni nie kupiłam... W tym roku to chyba wszystko zastosuję, nicienie, wrotycz i opryski dorosłych osobnikow. Cholerstwo sobie ze szkółek przytargałysmy.... Chociaż jak sobie kiedyś przypomnę inwazję chrzaszczy majowych na okoliczne lampy... To aż strach sie bać....u mnie we wsi latały cale chmary... Gdzieś to jaja musi skladać....
Ciekawe czy dawniej były takie zarazy? Tć to prawie jak szarańcza w Egipcie...
Wydaje sie takie proste...
Ja tez się kiedyś filmików naoglądalam jak prosta jest wymiana szybki w iphonie....do dzisiaj nie działa.... Więc i donice zostawię fachowcom
Malgosiu w doniczkach były wczesniej gdyż stanowiły chwilawą ozdobę wejścia do domu, teraz od dwóch tygodni siedzą już w gruncie ale nadal z bukszpanymi, tyle tylko że w zdecydowanie większym rozmiarze