Ana ... nicienie w lodówce ... wow ... jak szaleć to szaleć ... no a żurawek chyba zaczynam nie lubić ... te robale to je namierzają robalim radarem ... wędrują niczym plemiona i osiedlają się na żurawkowej stołówce ??? ... no bo jak inaczej ... ja już mam w gowie skojarzenie żurawka = robal i nie fiem czy to mi żurawki z areału nie wykluczy ... ...
Potwierdzam, myslalam że to jaja opuchlakow, po pół roku wykopałam i nadal były w niezmienionym kształcie.
I jeszcze ważna informacja zwykle opuchlaków towarzyszą jakby skorupki i wcale nie w żóltm kolorze tylko raczej białe.... Niestey podejrzewam, źe to odwłok larwy po przkeształceniu w chrabąszcza czy innego żerującego. W miejscach gdzie mi padły źurawki znajdowalam zwkle larwy i takie skorupki, co świadczy o robalach w róznych stadiach. Jesli się mylę niech mnie Bawarka poprawi.
Jedno wiem - nie tępionych kilka niepozornych larw- po kilku latach może zeżreć wiekszość roslin... Bo namnażają sie w zastrważajacym tempie. Nie panikowałabym gdybym w ciagu dwóch lat nie straciła niemal wszystkie zurawki. Mimo zlania polowy ogrodu Dursbanem nic nie pomoglo... Larwy tkwią nadal w ziemi
A ja się jeszcze zastanawiam czy oprócz nicieni stosować jednocześnie coś innego na dorosłe owady? Nie wiem czy to co dzisiaj widzialam było opuchlakiem, ale było podobne, aczkolwiek ręki nie dam
Marzeno czytam też o tym ema5 z wrotyczem, a tam piszę, że nie można stosować z chemią, tzn nawozów żadnych też.... głowa mnie już rozbolała a czytam jeszcze liste Małej Mi a tam rośliny z mojego ogrodu i cisy...