Czasem zaczynam od doopiej strony, czyli od szczegółu, jaki ma się znaleźć. Teraz robię coś nowego -skośne "grzebienie" i "przenikanie"...idę w ogrody bylinowe, ale tylko dla miłośników bylin i dla ogrodu o takim charakterze, staw, olszyny malownicze nad nim się zwieszają, siedlisko daleko od miasta, ale od kuli to się nie uwolnię, bo to mój znak rozpoznawczy.
Z reguły wymyślanie ogrodu trwa dwie godziny, czasem trzy. Najgorzej zaś wymyślać własny ogród, chciałoby się wszystko, a się nie pomieści I to jest moja bolączka główna.
Marzenko, zabrakło mi ziemi i doniczek. Nie wiem ile mam cebul, ale na pewno zbyt dużo...mam zamiar mieszać kolory. Sadzę do doniczek zwykłych, etykietuję nazwę, podlewam, ustawiam... potem zakopię.Jak dam radę zrobię relację w artykule albo w wątku. Wiosną gdy wyjdą z ziemi - posegreguję do większych pojemników.
Mam za dużo cebul a za mało areału, zastanawiam się nad wsadzeniem na hidcotową też, ale bez szczególnego pomysła, aby wsadzić Ten rok jest dla mnie ważny zawodowo, muszę dopilnować i stąd mało czasu na pokazywanie
Stwierdzenie "podlał deszczyk" jest często mylne, po posadzeniu trzeba dokładnie podlać w to miejsce. Chodzi o dokładne oblepienie młodych korzonków. Wyparcie powietrza z korzeni. Ja podlewam zawsze, nawet jak "podlał deszczyk"
Często właśnie dlatego może się coś nie przyjąć, zwłaszcza drzewo zimozielone, bo działa jak parasol i woda do korzeni nie dociera. I ogrodnik zastanawia się dlaczego?
Zasada dobrego ogrodnika brzmi:
Podlej nawet gdy pada deszcz, choćby sąsiad patrzył na ciebie dziwnie. Podlej też, gdy posadziłeś pod dachem, albo pod koroną drzewa. Podlej zawsze po posadzeniu.
Danusiu, serdecznie dziękuję za odwiedziny i pamięć o mnie...
Jest niezmiernie miło, widzieć Cię u mnie...
A jak mnie cieszą Twoje słowa...!!! Dziękuję Ci bardzo.
Zawijaski...cóż, klasyka zawsze się obroni
Dynie...powtórzę słowa napisane Joli...''zgapienie'' to forma najwyższej pochwały
Nom Ale wiesz... kiedy oglądam Twoje realizacje, mam dokładnie taką samą myśl: "Niesamowita ta Danusia, że po raz kolejny zaskakuje ciekawym pomysłem"
Przy okazji: miewasz czasem takie chwile, kiedy siadasz nad nowym projektem, że musisz czekać na wenę? Masz przecież w głowie dziesiątki doskonałych połączeń roślin, rabat, które sprawdziły się w poprzednich realizacjach, ale domyślam się, że zawsze starasz się nadać indywidualny charakter ogrodowi. Czy długo myślisz nad tym, co będzie tym charakterystycznym rysem?
Ja bym przycięła, ważne jest żeby nie szpeciło na zimę.
Ja trzmielin nie owijałam nigdy i nigdzie i zawsze zimowały. Jak chcesz owinąć to dopiero jak temp. dobrze spadnie poniżej zera i będzie się utrzymywała również w dzień.
Na dosikiwanie to nie ma rady, każde drzewo padnie, bo mocz pali jednakowo, ale jest sposób, posadadzenie berberysów przed, wtedy pieska zakłuje w ..wiadomo co.
Jejku, nie można tak zadawać pytań, drzewo to nie jest mebel na wymiar nie rośnie do określonej wysokości, zawsze może coś mieć mniej albo więcej.. Reklamacji nie uwzględnia się.
Wszystko zalezy od warunków, w słabej glebie to co może mieć 5 m będzie miało 4 m i odwrotnie, poza tym możesz drzewa czy krzewy ciąć do odpowiedniej wysokości.
Drzewo z biegiem lat nie zatrzyma się na pewnej wysokości. A znowu karłowe, żeby osiągnąć te 4 metry np. potrzebuje 30 lat, więc w zasadzie nigdy nie uzyskasz pożądanego efektu.
Patrz Aniu, byłam u ciebie dzisiaj rano ale nie widziałam jeszcze, że byłaś wieczorem u mnie Zastanawiałam się, że już nie robię w ogrodach zawijasków, ale jak zobaczyłam u ciebie, pomyślałam, a może by do nich wrócić? Masz niesamowicie, o zdjęciach nie wspomnę... Zawodowstwo..i artyzm w jednym.
Mam plan, aby zgapić białe dynie... Widziałam u Joli
Każda roślina świeżo posadzona powinnna być po posadzeniu podlana, chodzi o to aby ziemia "opatuliła" młode korzonki, a by z bryły wyprzeć zbędne powietrze, no i oczywiście zaopatrzyć wodę - wtedy roślina szybciej i pewniej się przyjmie.
Tuje to rośliny zimozielone, czyli transpirują wodę przez cały rok, również zimą. Jeśli nie będą miały wody - po prostu padną. Muszą się zakorzenić, aby móc pobierać wodę potem.
Podlać po posadzeniu i w taką aurę jak teraz. Ciągle jest na plusie i ma być słońce, a jak wiemy gdy świeci słońce roślina wyparowuje wodę ze swoich tkanek. Dlatego trzeba ją uzupełniać.
Ale z umiarem..nie nadmiernie. Zalanie, tak samo jak brak podlewania, może zaszkodzić.
Witaj Sebku w nowym wątku i oczywiście biegnę szybko podziękować za słowa pod moim adresem Liczę, że rozprzestrzenisz się w stronę warzywnika, masz jeszcze potencjał To coś więcej...będzie kolejnym kawałkiem Twojego pięknego ogrodu.
Będę oczywiście wspierać