A ja wczoraj skorzystałam z pomocy mamy i powiązałyśmy miskanty i rozplenice - oczywiście ich nasionka powbijały nam się w setkach w ubrania i to jest ten jedyny moment w roku kiedy nie lubię rozplenic.
Edytko masz na myśli drugą stronę podjazdu ? tam rośnie molinia Moorhexe.
Hakone zaczyna dopiero delikatnie łapać kolorki, ciekawe czy zdąży bo już dwie noce było po -2.
Buki kolumnowe mam dwa ten przy furtce od początku i w rogu od sąsiada w hortensjowej eLce drugi młodszy. Zerknij na drugą fotkę widać pomarańczową kreseczkę w oddali
Edytko to napewno macra. Ich mamuśka to Toszkowy potfffffór. Jestem nią caraz bardziej zachwycona, muszę tylko kory dokupić im przed mrozami.
Cisy to siewki od Iwony (Toszki) i Gosi (Gosiek33). Dzięki dziewczynom mam kawał żywopłotu. Segregowałam za radą Toszki wg igiełek.
Te (w mniejszej ilości występujące) poszły przy Grazielli
Płaskie zamiast ałyczy i będą oddzielały oczko i przyległą rabatę od sadu.
Z tych drugich jedna super wypasiona sztuka od Gosi poszła na kulke przy miłorzębie. tu jeszcze przed wsadzeniem.
Sylwuś oba klony serdecznie polecam. Ja Brandywine też jeszcze raz kupię. Ma cudną, głęboką zieleń liści. A jesienią jego czerwień liści tez widać z daleka.
właśnie zapomniałam, że przecież ja też darń ładowałam, na przemian z liścmi co miałam w workach, a na spód poukładane pocięte trawy.
Na koniec sezonu oczywiście wszystko opadło i wiosną trzeba będzie z 10 cm nadsypać, ale warzywka rosły jak szalone to chyba im pasowało.