No własnie
Póki co w moim jak napisałas "dojrzałym ogrodzie" będę chyba musiała wywalic 10-letni zywopłot z ligustra, bo ani drgnie po zimie, oglądam stare foty z maja i tam miał juz normalne zielone liście a w tym roku...umarł, zamarzł, zbuntował sie i nie zazielenił...aż strach pomyslec jaką rewolucje bede musial zrobic w mojej "dojrzałej rabacie" żeby wyrwac to cholerstwo nie uszkadzając innych roslin i posadzic cos nowego.
A nowe to znaczy malutkie, niskie bo na duże rosliny w takiej ilości (40 m) mnie nie stac...a poza tym kto mi to wykopie...kosmar jakis, aż sie boje mysleć....może jeszcze ruszy...
A co robi ogrodnik w deszczu? Głupi idzie do ogrodu i sadzi roślinki A potem w tym deszczu podlewa konewką. Sąsiadka mnie namierzyła i za nic nie mogła zrozumieć, dlaczego nie mogę poczekać? A ja dostałam trawki w kopercie i MUSIAŁAM posadzić od razu
Carex Elata - jedną podzieliłam, oczywiście nóż najlepszy kuchenny zapodziałam, potem w deszczu chodziłam i szukałam, znalazłam i chwilę później z nieba chyba wiadro wody się wylało w jednym momencie. Zdążyłam schować się na ganek ... z odzyskanym nożem