Barona dosadzę, zwłaszcza że mi się gdzież pomiędzy vanilkami niepotrzebnie pląta.
A z tym różowieniem jeżówek.. kurczę, ciężka sprawa Jednak natury się nie zmieni
Ule robi sam gospodarz tej zagrody, jego żona mówiła że nawet do Danii był taki ul wysyłany na zamówienie. Kiedyś przejeżdżając obok zauważyłam je z drogi, a że wnuk mówił o pszczołach i ulach o których opowiadała pani w przedszkolu to go od razu tam zawiozłam.
Dziękuję za życzenia smacznego Mój prywatny "ryneczek lidla" wciąż mi dostarcza smakowitości owocowo-warzywnych. Natomiast od ubiegłego roku całkowicie mi się zmieniły proporcje na rabacie jeżówkowej, zwanej inaczej "wsiowej" Trawy tak się rozrosły, że pożerają jeżówki. Musiałam wszystkie miskanty takimi metalowymi podporami ogarnąć, bo by całkiem na jeżówki wlazły W przyszłym roku będę musiała chyba wszystkie jeżówki do przodu przesadzić.