Kochani, dziękuję za miłe słowa od Was, są wsparciem Dzisiaj odpoczywaliśmy w szklarni, jeśli zamknięta to aż gorąco, bo 26-32 stopni, trzeba otwierać. Nie możemy się doczekać leżenia nad stawem i wizyt Przyjaciół w ogrodzie, aby móc to wszystko pokazać. Na zdjęciach nie widać ogromu przebiśniegów, są porozrzucane ale robią efekt.
Zaczynają się też pokazywać cebulowe w trawniku. Za zimno jest i wszystko tak czeka, tylko krokusy i iryski wychylają się śmiało, reszta w blokach startowych.
Super, że tę inf. znalazłam! Nie wiedziałam, że jest coś takiego jak ziemia darniowa. Wydaje się być bardzo rozsądnym rozwiązaniem w przypadku darni trawnika z siatką, bo taki muszę właśnie pod rabaty usunąć. Siatka powinna się łatwo dać usunąć z takiego przekompostowanego materiału, bo póki korzenie żywe, to nie ma szans wyrwać.
Sylwia, Joann, Agatorek, dziękuję za sugestie, chyba jednak zerwę tę darń i zrobię z niej ziemię darniową/złożę na pryzmie przed ogrodzeniem. Znalazłam w wątku "Jak pozbyć się trawnika" taki przepis Danusi:
Tylko ja dodam do tego jeszcze punkt: i usuwasz z niej siatkę. Bo wyobrażam sobie, że już nie będzie korzeni, więc nic tej siatki nie będzie trzymało. Takie rozwiązanie wydaje mi się jedynym sensownym na ten moment i dam znać, czy i jak się sprawdzi.
Siatkę na krety chwalę sobie bardzo, kret nie robi kopców na środku trawnika, a najwyżej na styku z rabatami. Tam korzenie nie trzymają tak mocno siatki i daje sobie radę, ale na środku trawnika to jeszcze żadnego kopca nie było. Więc układ super, niech wyjada larwy opuchlaków na rabatach, nie bronię mu. Jednak zdejmowanie darni z siatką jest nie lada wyzwaniem. Korzenie trawy tak przerastają siatkę, że nie ma szans na wyrwanie siatki, może jakaś specjalna maszyna by dała radę, normalną ludzką siłą to nie ma szans. Nie chcę myśleć, co w sytuacji, gdy trzeba usunąć cały trawnik i założyć nowy? Ale kto o tym myśli zakładając trawnik... myśli, że przechytrzy naturę.
Wet będzie ją badał, mam nadzieję za chwilę przyjedzie. Nie biegała ostatnio po żadnych trawach i chaszczach, w lesie nie byliśmy, tylko spacery do ogrodu były bo brakowało czasu na co innego.
Już wczoraj miałam wycieczkę pasjonatów ogrodowych pod płotem Kolory i posprzątany ogród przyciągają, ale na razie nie skończyliśmy zaplecza kuchenno-łazienkowego, zwijamy się jak w ukropie. Jak już otworzymy to będzie otwarte
Szczepienie wkrótce, mam nadzieję, że dotrwamy
Utrudnieniem jest że zamknęli markety budowlane a ja lubię wszystko wybrać, nie z internetu Brakuje nam zlewu jeszcze i lampy nad komodę/wyspę. Zakupiłam profesjonalną witrynę chłodniczą podświetlaną i różne bajery.
Moje wilczomlecze, zwłaszcza biało obrzeżone , nieco przemarzły, nie przycina się bo one zaraz powinny kwitnąć. Przycinanie teraz może je w ogóle nawet zabić całkowicie.