Basiu, Ania, Ewa. Tropiki nie odpuszczają. W ogrodzie susza. Rośliny ledwo zipią. Podlewam ale w miarę. Czekam na deszcz. Pojawiły się chmury, prawdopodobnie ma padać. W dodatku na własne życzenie 'załatwiłam' sobie krtań. Uwielbiam jeść lody zwłaszcza w te upały. Za dużo napojów wypiłam prosto z lodówki, ech. Obecnie jestem na antybiotyku.
Przyznam, że u mnie rosną ale zdarza się też jakaś słaba sadzonka i wtedy dość kiepsko kwitną.
U nas się błyska, ale nie pada a przydało by się i to bardzo.
Nie o dorownywanie w życiu chodzi ,ale o to by być szczęśliwym z tego co się posiada i Ty taki jesteś i to jest piękne .
Pozdrowionka serdeczne dla Was i ta piękność
Greg, ja też bardzo lubię naparstnice, wyglądają tak naturalnie i piękne w swej prostocie. Naparstnice z pewnością Ci się rozsieją, przychodzi im to z łatwością. Nadejdzie chwila, gdy trzeba będzie je ograniczać. Na razie pozwalam im szaleć i zagarniać coraz większą przestrzeń, miejsca u mnie dostatek.
Trochę mnie tu nie było za sprawą krótkiego urlopu. Ku pamięci parę fotek z tych miłych chwil: