Dziękuję za odpowiedź.
Tak. Mam świadomość, że nie jest to bonsai z krwi i kości. Chciałem aby zindeksowały wyszukiwarki tytuł, aby kiedyś potomni szukając konkretnej nazwy jak ja mogli tu trafić
Jestem zdecydowany całkowicie aby było ogrodowym niwaki. Wczoraj przysiadłem i poczułem się troszkę jakbym ratował zwierzaka zaniedbanego. Przycinałem pędy po kilka milimetrów aż widoczny był robal. Wtedy przycinałem za nim aż do świeżego pędu. Na szczęście jak wspomniałem tylko 6 takich było sztuk na całym drzewku.
To drzewko było okazem marności. Spędziłem przy nim około 2 bitych godzin na wyczesywaniu prawdopodobnie ubiegłorocznych oraz tegorocznych wyschniętych igieł oraz uszczykiwaniu świeczek. Świeczki palcami uszczykiwałem na sadzie takiej - środkowy całkowicie, boczne w okolicach połowy aby tworzyły literę Y. Jeżeli świeczka była pojedyncza to także ją uszczykiwałem jeżeli była długa, jeżeli malutka to pozostawiałem.
Wczoraj też zauważyłem kolonie wręcz owadów wędrujących i po początkowej wątpliwości dotyczącej przeciwnika, na ten moment w którym piszę jestem przekonany, że jest to Miodownica Sosnowa, którą dzisiaj zamierzam potraktować Mospilanem.
W środku tam głęboko, głęboko w tych kulkach zielonych (zagęszczona bardzo mocno) dokopałem się (brak zdjęcia w tej chwili) do uschniętych dość intensywnie igieł z takim lekkim aż czarnym nalotem. Wstępnie wyciągnąłem wniosek, że to właśnie mszyce tam podjadały. Jeżeli jest potrzebne zdjęcie do identyfikacji to oczywiście dzisiaj zrobię.
Póki co drzewko wygląda znacznie lepiej.
W tym roku już nic nie robić pozostawiając go i dać mu odżyć? Póki jest w "misce" to podlewać go raz na dwa tygodnie, czy jak ziemia będzie mocno przeschnięta?
Dziękuję.