Sporo udało się dziś i wczoraj zrobić.
- Wzdłuż większości ogrodzenia leży folia, czarna agro lub kartony.
- Na słupkach wzdłuż warzywnika zamontowaliśmy siatkę leśną, jeszcze tylko cieniująca. Chociaż ja bym zostawiła samą leśną, aby pnące kwiaty było widać z obu stron.

Nie wiem czy mój mężczyzna da się namówić, twierdzi że kwiatki wyrosną tylko na pół metra, a ja tam groszki pachnące posiałam. Postaram się odłożyć ten montaż i go przekonać, dosyć często ta cierpliwość popłaca.
- Prawie wokół całej szkrni powstała obwódka z gruzu ceglanego.
Dzięki temu z tyłu nie ma spadju, a już raz prawie połamałam szklarnię wpadając w dołek. Wzdłuż zachodniego boku szklarni rośnie gorczyca.
- Dojechały zrębki, będą w szklarni i wzdłuż wschodniej części szklarni, zamiast płyt chodnikowych.
Co zrobię porządek to się nabałagani

Na szczęście to między etapami, to jest uczucie ukończenia części projektu. Taka radość z dzisiejszej soboty