Własnie przeszła porządna burza....jedne roślinki się cieszą a inne ucierpiały niestety.W ogrodzie na razie nie działam bo cisów nadal brak.facet u którego chciałam zamówić zaniemówił Tzn. nie odzywa się. A tak miało być pięknie a wyszło jak zawsze. Nad przedpłociem nadal gdybam ale jak widzę pieski obsikujące mi ogrodzenie od strony drogi to naprawdę zastanawiam się czy coś tam wytrzyma. Warunki mega ekstremalne: półcien a w zasadzie cien,psy, zające , sarny....
A tu kilka zdjęć sprzed burzy dla potomności
Moje modlitwy o deszcz zostały wysłuchane w nikłej części. Popadało 8 minut. szukam pozytywów- spłukało kurz z roślin. Jestem dumna z mojej choiny kanadyjskiej. Po 5 latach przerosła Bez Black lace. Nie mam tam jak wejść z drabiną, więc będzie sobie rosła w luźnej formie.
Z powodu suszy zamarł trawnik na ścieżce od południa. Krzewy dają radę.
Zakwitł powojnik. Wygląda dziwnie, bo wsadzałam go z myślą o towarzystwie dla białej róży. Róży nie ma. Powojnika jest dużo. W tle rośnie kalina, ale niestety już dawno przekwitła.
Stipie mogę się przyglądać bez końca. Jako jedyna z traw ma to coś w dużej ilości.
Jesli ma byc to niski serb to teraz obetnij czubek i albo tuż nad trzema dłuzszymi gałązkami, albo pod nimi. I tak zaraz jedna z gałązek stanie się przewodnikiem.