od razu widzę w Tobie bratnią duszę
co więcej - wiesz, że jesteś pierwszą osobą, która dla mnie coś narysowała? zwykle to ja rysuję innym tak więc - słodki buziak dla Ciebie
tym niemniej, rysunek ciężko będzie przenieść do rzeczywistości, bo rabata ma coś ok. 1,80m głębokości, na 3m szerokości (dokładnie będę wiedziała, jak znajdę rysunki z zeszłego roku)
Czyli mam na tą ziemię siac bezpośrednio??? Chcialem ją glebogryzarką przejecgac bo pelno grud a i wyrowna lepiej chyba...sam nie wiem....dodam ze nie będę stosowal żadnej chemii...ręczne pielonko. Wole zaplacic komus by mi pomógl w pieleniu niz te rakotworcze świństwa w ziemię wmontowywać. Moż by glebogryzarke na mnienszą głębokosc ustawic by mi tylko przemieliła to co rozłożę? Dodam ze trawnik bedzie wolnorosnący na gleby suche.
A ja znów z problemem z moimi hortensjali anabel. W zeszłym roku było podobnie, niedobory pokarmowe, hortensje nie kwitly. W tym roku juz dostaly nawoz i obornik zima. A wyglądają tak:
No więc tak sobie pomyślałam, że tą wyższą część ściany sąsiada trzeba by zasłonić świerkami (na forum najpopularniejsze są serbskie). Ze trzy by się przydały. Tą niższą część, bliżej Waszego domu - albo niskimi świerkami (nana)/jodłami (koreańskimi) albo bluszczem (jeśli sąsiad się zgodzi).
Dęby/klony czerwone to takie drzewa, co pięknie wyglądają w charakterze majestatycznych soliterów (tj.: pojedynczo w trawniku a nie szpalerem w rabacie), więc je trochę "rozstrzeliłam" po działce.
Tym sposobem, w pierwszym etapie działań wyszło mi coś takiego:
Jeden klon na widoku od strony podjazdu, jeden - żeby Wam ocieniał taras i jeden jako towarzystwo dla świerków (można go dać za świerkami, nie będę się upierać). Posadzicie je w trawniku, opalikujecie solidnie (brać wzór z Anbu), żeby eM ich "przypadkiem" nie skosił i niech sobie rosną.
Do tego te świerki zasłaniające, pęcherznice - ta wersja powinna być dla eMa do strawienia. W razie czego - powiedz, żebym Ci znalazłam jakieś zdjęcie takich "soliterów", jak eMowi wyobraźni nie starczy
Etap kolejny: w zależności od tolerancji eMa. Na pewno po likwidacji stodoły.
Pod świerkami pojawi się cienista rabata.
Stodoła ulegnie likwidacji i na jej miejscu pojawi się lasek brzozowy. Mocno wyciągnięty do środka, żeby trawnik robił taki zawijas, który lekko będzie prowadził w dalszą część ogrodu. Jeśli boisz się rozmiaru - to zajrzyj z kolei do wątku Romy
W pewnym momencie eM dojdzie do wniosku, że trawnik przy samym wejściu jednak się nie sprawdza i trzeba podjazd utwardzić, to dopilnuj, żeby żeby to zrobił z głową i przy okazji zrobił też ścieżkę do warzywnika.
Po troszku będzie powstawała słoneczna rabata pod pęcherznicami.
Ogniska, warzywnika i generalnie okolic górki jeszcze nie planuję, bo uprzednich wytycznych nadal nie załapałam.
Całe dorosłe życie mieszkałam w bloku ale zawsze w głębi serca pragnęłam domu i ogrodu..było to jednak marzenie dla mnie odległe i wydawało mi się nieosiągalne. Niemniej jednak co jakiś czas oglądałam zdjęcia ogrodów myśląc, że może kiedyś...
Pamiętam w 2009 roku natknęłam się przypadkiem na ogród Tamaryszka, od tamtej chwili wiedziałam czego pragnę, co mi się podoba. Stare drzewa obrośnięte bluszczem, zieleń z donieszką bieli, funkie, paprocie i leśny klimat, tajemniczy i pociągający...Wracałam do tego ogrodu po cichu podglądając. Czasem z zazdrością, żalem i tęsknotą, czasem dla wytchnienia i oderwania się od codzienności.
Potem pochłonęło mnie życie rodzinne. Wzloty i upadki.
Aż w kwietniu 2017 roku, takim go zobaczyłam po raz pierwszy..
Dom i ogród jak z obrazka, spełnienie marzeń.
Więc zaczynam nowy rozdział, nowe wyzwanie i przygodę
Całe dorosłe życie mieszkałam w bloku ale zawsze w głębi serca pragnęłam domu i ogrodu..było to jednak marzenie dla mnie odległe i wydawało mi się nieosiągalne. Niemniej jednak co jakiś czas oglądałam zdjęcia ogrodów myśląc, że może kiedyś...
Pamiętam w 2009 roku natknęłam się przypadkiem na ogród Tamaryszka, od tamtej chwili wiedziałam czego pragnę, co mi się podoba. Stare drzewa obrośnięte bluszczem, zieleń z donieszką bieli, funkie, paprocie i leśny klimat, tajemniczy i pociągający...Wracałam do tego ogrodu po cichu podglądając. Czasem z zazdrością, żalem i tęsknotą, czasem dla wytchnienia i oderwania się od codzienności.
Potem pochłonęło mnie życie rodzinne. Wzloty i upadki.
Aż w kwietniu 2017 roku, takim go zobaczyłam po raz pierwszy..
Dom i ogród jak z obrazka, spełnienie marzeń.
Więc zaczynam nowy rozdział, nowe wyzwanie i przygodę
No nie, oszaleję z tymi zakupami. Znalazłam niechcący (nawet nie suzkałam ) koło mnie, dołownie osiedle dalej, dziewczynę, która sama hoduje buksy i ma po 20zł piękne kulki buksowe, przesadzone do donic już. Wziełabym na rabatę wjazdową...