Udało się zebrać muszkieterki i pojechałyśmy we środę do "Ogrodu pełnego lawendy" w miejscowości Ostrów.
Kochana Sylwio, pasowanie na Dartaniana to wyróżnienie

Bo tych muszkieterów było czterech a on był przywódcą odważnym i walecznym

Mądrzę się, do wikipedii zajrzałam
Tak więc 4 muszkieterki szalały na lawendowym polu, "Richelieu" nam nie towarzyszył

Niestety Piotrka nie było z nami. Faktycznie chyba lepiej nie wychylać się przed żoną, że z taką bandą wyjazd był organizowany
Na polu okazało się, że lawenda w takiej ilości chyba mnie uczula, dostałam upierdliwego wręcz kataru. W domu zrobiłam test i zakupione 5 pęczków ustawiłam przy łóżku w sypialnii. Noc przespałam spokojnie, bez żadnych dolegliwości. Także chyba mogę zrobić u siebie "Prowansję" - taką mini, mini

Dziękuję Sylwia za pamiątkowe zdjęcia, no i jak tu nie mianować cię Dartanianem

Baterie masz naładowane, kartę przygotowaną
Z Ogrodu lawendowego pojechałyśmy do ogrodu Anitki. Dziękuję kochana za zaproszenie

Być chociaż przez kilka godzin cząstką twojego azylu na Wichrowym wzgórzu to ogromna przyjemność. Taka dawka doznań, których w kilku słowach nie da się opisać, a czasami wręcz słów brak, tak piękny zakątek to jest
Reszta dokumentacji wrażeń chyba dopiero jutro, dziś cały dzień pod znakiem nieco innego relaksu, zmykam na warsztaty