Śliczne listeczki, zwłaszcza miłorzęba wychodzące
A bociek zza krzaków boski!

Ania noooo
a wiesz że jak bocian u Ciebie to wiesz co?

To nie są moje pierwsze koty i do zeszłego roku myślałam podobnie. Odkąd mieszka z nami Mańka wiem, że wszystko jest możliwe. To nie kot, to jakaś dziwna hybryda. Nie ma miejsca, w które się nie wciśnie. Nie straszne jej kolce, zasieki i cieniutkie gałązki. Jak zechce coś zdobyć to zdobędzie a ptaki niestety przynosi mi notorycznie. Zakładałam już nawet obróżki z dzwoneczkiem (mimo że jestem im przeciwna) ale zawsze wracała do domu już bez biżuterii czasem z wróblem w pysku.

Boćki masz. Mnie też odwiedzają czasem. Czasem też spotykam jak się przechadzają po wioskowym placu zabaw .

Bocian, w ogrodzie, niesamowite!

Wiedziałam kiedy odwiedzić ten uroczy zakątek.
Pięknie się dzieje...
Pozdrawiam Irenko.

Irciu ależ u ciebie wszystko takie zadbane i wypielęgnowane? ty w ogóle sypiasz w nocy?

Prosze nie cytować:
U mnie dzis tak:

Prawie dwa lata zapuszczania od poprzedniego ściecia.
Kolejne centymetry na peruke dla Fundacji Rak'n'Rool