Irenko - a widziałaś potem jak zjechali ich w studiu?
Bogdziu - imieniny miałem 20 stycznia - ale dziękuję
A dzisiaj przygotowałem właściwie pół ogrodu do wiosny Obciachałem trawy, hortensje, to co brzydkie i nierówne, powybierałem różne śmieci z rabat i wygrabiłem trawnik Jedynie w tej części została mi jeszcze róża do obcięcia, ale z tym czekam W przyszłym tygodniu wezmę się za front i to właściwie byłoby na tyle
Macham do Was
Ola ja tez bardzo wielu rzeczy się tutaj nauczyłam i to nie tylko ogrodowiskowych
Marta to dopiero początek ale jak to zwykle bywa początki prawie zawsze są fascynujące .
Ja się tylko z tego ciesze że się w mieście odnalazła i wiem że sobie poradzi
Marzenko dzięki za linka
A córcia chyba dobrze musiała nabroić że aż ciche dni są
Oj moje dziewczyny też jak czasami odwalą numer to nie wiem czy się śmiać czy płakać
Ale jak popatrzę na problemy moich koleżanek z dziećmi to stwierdzam że moje całkiem do rzeczy są
No patrz, a ja myślałam, że oprócz widoku masz i zapach Ale fakt, nie wszystkie pachną, szukaj więc pachnących następnym razem
Pana Tadeusza przeczytaj, dasz radę, ja też nie lubię czytać o opuchlakach i innych robalach, a czytam
Pozdrów go ode mnie Zaraziłaś go nieźle Śmiało możesz wystawić prymulki i stożki na zewnątrz Możesz nawet dać te prymulki w nóżki stożkom - myślę, że wyglądałoby to super
Sebek jak możesz przedwiośnie było cudne! I oan tadek tyż, tylko muisz dojrzeć do tego, wlasnie dopiero teraz
Kurcze a ja w domu prymulki zamęczyłam zamiast wystawić na zewnątrz. Czyli mogę ponownie stożki przed wejście postawic?
Najciekawsze, że mój M codziennie do domu z kwiatkiam ze sklepu przychodzi dzisiaj hiacynty, wczoraj narcyzy, wcześniej prymulki i szafirki. Juz nie mam gdzie tego stawiać tak sie zawirusował dekoracjami
Anuś, miejsce na nowe róze znajdzie sie, jak coś wypadnie . a w sumie jak coś Ci bardzo, bardzo wpadnie w oko to bez niczego się miejsce znajdzie .
Ja to już wiem po sobie .
Caramellę oglądam często u znajomej, piękna jest i dobrze kwitnąca .
No ba , inaczej być nie może, nawet jak róż nie ma .
Ewuniu, mówisz o tych zdjęciach, gdzie mam rude włosy? To akurat wyjątkowo byłam ruda, jak już macie mnie znać i pamiętać, to chyba lepiej kojarzyć mnie z blondynką, bo w tym rudym wyglądałam jakbym była blada jak papier i jakos tak nie...twarzowo .
Tu Ania - wersja świąteczna, ale podstawowa
Ja wiem, że takie panienki nie każdy lubi , ale ja lubię .
O ile nie są to przesadzone posągi.
Rośliny komponuję raz lepiej, raz gorzej, potem poprawiam i poprawiam.. i tak leci sezon za sezonem .
Witaj Agciu .
Bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów i dziękuję, że poświęciłaś swój wolny czas na przejrzenie mojego wątku. Zaskoczyłaś mnie , ja już w sumie nie pamiętam co w nim jest tam trochę wstecz .
Zmiany robię systematycznie, niestety wzięłam się za ogród nie od tej strony, co trzeba, zamiast zacząć od tła, od drzew i krzewów, wzięłam się od tego, czym ten ogród wykończyć powinnam. To dlatego teraz mam tyle róż i nie wiem, co tu zrobić, żeby je jakoś dobrze ze sobą połączyć i dodać tego, co trzeba, aby uzyskać w końcu jako taki efekt.
Zapraszam Cię serdecznie do mnie, kiedy tylko będziesz miała ochotę, również chętnie odwiedzę Twój wątek i z przyjemnością będę obserwować jak rozwija się Twoja miłość do róż .
Przedwiośnie....Nawet przeczytałem tą książkę, ale nigdy więcej Tak w ogóle przydałoby się, żebym Pana Tadka przeczytał, bo do prezentacji jest mi potrzebny....Tylko jak się zmusić? Z polskiego z prac pisemnych mam zazwyczaj koło 70 %.... Źle nie ma, ale super też nie
Aga - ja dopiero zamierzam pocisnąć z nauką....Nie wiem tylko jak.... Maturę muszę zdać, ale baaaaardzo dobrze - i tu leży pies pogrzebany.... Jak usłyszałem progi punktowe to strach w oczach.....