Bożenko deszcz teraz potrzebny u mnie strasznie, a trawnik znów odżyje bo mimo podlewania zaczynał mi podsychać.
Polinko komplement o tym, że fajnie pisze to jak medal na zawodach, w szkole to ja zawsze z pisania na krawędzi przechodziłem i byłem szantażowany przez siostrę by mi pomagała
Agnieszko nie ukrywam, że miałem zaplanowany dzień podwórkowy, ale deszcz bardzo potrzebny.
Na różance muszę poprawić obsadzenie bylinami, ale teraz już na spokojnie, chociaż widać, że zaczynają łapać choróbska, chociaż i tak późno

Z ogrodzeniem machnąłem się w jednym miejscu o 2cm i przeboleć tego nie mogę, normalnie spać nie mogłem, ale już po ptokach

jeszcze mnóstwo pracy zostało, domurować trzeba, później styropian do wyrównania i trzeba wymiary do spawalni podać
Jolu muszę zobaczyć czy moje się cieszą

na pewno trawnik się ucieszył bo solidnie popadało. Tujki mam nadzieję, że już w przyszłym roku się wyrównają
Justyno pomyśl sobie, że dwa lata temu byłem największym przeciwnikiem róż

na szczęście nie zachorowałem na nie na tyle by ciągle chcieć nowe, to co mam w zupełności mi wystarczy
Kamilo
Sebek byłeś, widziałeś, więc wiesz, że do ideału duuuużo brakuje, ale powiem Ci, że moje gderanie na rośliny jest dość skuteczne, boją się później mojej łopaty i lepiej rosną