Przed chwila wróciłam z ogrodu. Na działeczce definitywnie koniec!
Ogarnęłam jeszcze trochę liści, ale i tak wiatr jeszcze naniesie. Cebulki mikołajowe w ziemi. W szklarni też porządeczek. może nie na piątkę ale na 3 + i tak może zostać. Nie mam tam czego się spieszyć. Szczypior i sałata, i rzodkiewka dopiero w marcu. A teraz mam posadzoną boćwinę, czyli buraka liściowego na kawałeczku pólka. Podobno wytrzymuje mrozy. to na wczesną botwinkę mam szansę.
Winogrona już całkiem oskubane przez ptaki. To co spadło na ziemię uprzątnęłam na kompostownik, myszy może mieć będą jedzonko.
Dziś tak ładnie jak wczoraj nie było, ale że działałam w szklarni, wytrzymałam i nawet autobusy mi fajnie spasowały na powrót.
Teraz już tylko czekanie. 2 i pół miesiąca! 75 dni ! No i fajniutko!
Zima może już przychodzić.Na taką czekam.