Pogoda szczęśliwie nas rozpieszcza, rośliny codziennie wyglądają inaczej, są coraz bujniejsze.
Magnolia gwiaździsta rośnie u mnie raczej w cieniu, dopiero rozwinęła kwiaty. Są takie piękne
Zakwitł pierwszy rodek, róża Jazz pięknie przezimowała, barwinek wiosną jest cudny U mnie jeszcze wielkie puste połacie i tak narazie zostanie - na tym wielkim placu stoją zazwyczaj bramki do gry w piłę, do badmingtona, rozkładana bywa mata z górą lego, itd... Między drzewami zazwyczaj wisi hamak
Nabyłam nowy trejażyk - ten koło ławki - szukam na niego jakiejś pięknej romantycznej róży - pijemy tam zazwyczaj popołudniową kawkę z moim M.
Piesio jest cudny to jeszcze focie dla Ciebie Uwielbiam te jego grube łapusie!! no i w ogóle kochane zwierzę jest bo w ogrodzie prawie nie mam zniszczen - nie kopie, nie podgryza, jedynie co to w paru miejscach do sadiadki podchodzi zeby go poglaskala więc coś tam staranuje, ale nie mam powodów do narzekan.
ehhh jeśli masz to świnstwo w glebie to masz rację - jak ten się odbuduje to super, a nowego szkoda wsadzać tam. Niestety będzie marniał pewnie przez kilka sezonów by zakonczyć swój żywot definitywnie.
tarasik masz spory, więc co mogę zasugerować to klon w doniczce. U mnie tak miałam parę klonów przez 3 lata i miały się zupełnie dobrze. Został mi jeszcze jeden w donicy [były tam 2 ale luby ususzył, uff że dissectum ocalało] i on zostanie w donicy bo w ten sposób zasłania ścianę a obecnie składzik drzewa do kominka. Ale donica jest dość spora. zmierzyłam specjanie dla Ciebie. Otóż te 2 szt były posadzone w donicy co ma 47cm średnicy i 45 wysokości, ale wcześniej miałam też zupełnie spory egzemplarz w donicy 38cm średnicy i 35cm wysokiej. oczywiście ziemia nie dochodziła do samego brzegu donicy, spokojnie z 5cm wysokości jest wolne. Zresztą Jan też ma klony w donicach. Może to jest ta alternatywa dla Ciebie?
Wiem,...kuszę ale czemu by tu nie kusić ?
no zobacz, specjalnie dla Ciebie klon z donicą [jeszcze przed myciem, sorki, tego nie ogarnę ot tak ]. Donica obok ta mniejsza miała wcześniej większego klona i dał radę spoko przez 3 lata. Teraz jest w ziemi na podjeździe.
Tulipany Van ejiki, czy jakoś tak zmieniły w tym roku kolor, niestety idą w czerwień..Zakwitła mi pierwszy raz bergenia, może to kwestia większej ilości światła - wycięliśmy na prośbę sąsiadów starą, krzywą sosnę - zakwaszała Im ogródek. Trawka po wertykulacji i wałowaniu z wieeelkimi kolcami ma się bardzo dobrze. Zasilona narazie tylko obornikiem w granulacie i wodą.
Gdyby ktoś się pytał, co to za kijki wszędzie sterczą - największe zniszczenia odnotowuję zawsze wiosną - chłopcy nie zauważają wyrastających z ziemii kiełków W tym roku zadeptana została już startująca Anabelka, kilka funkii i jeden rodek oberwał. Biorę to na klatę Kijki ratują sytuację w wielu miejscach. Otrzeźwiają w szaleńczych gonitwach po rabatach
Nic to, sprawdzimy kolorki, jak zakwitną. Pewnie chciałam pomarańczowe
A czy pamiętasz małe cebulki - jak cebulka siedmiolatka? Co to jest? Zostawiłam na zimę w gruncie i już ładnie rosną. A mówiłaś, że to nie cebula. To pamiętam.
Posadzone w ziołowniku po prawej, przed cebulą siedmiolatką o wiele od niej niższe.
Druga rabata ziołowa czeka na moje zmiłowanie i wolny czas. Tak zarośnięte i skopane przez nornice były wszystkie rabaty. Trzeci tydzień doprowadzam je do porządku.
Masz b.fajny egzemplarz. Widziałam w sklepie parę sztuk i o ile liście i ich kolor były extra to pokrój taki właśnie typowo miotłowy czyli dość zbity, dużo małych gałązek i może muszę dorosnąć do polubienia go, ale jeszcze nie skradł mojego serca... choć zdecydowanie nie powiedziałabym mu nie
a ten Twój jest taki wielopoziomowy i bardziej rozbity niż skupiony. Super!
W temacie ogórecznika: właśnie wczoraj znalazłam siewkę na nowej rabacie piwoniowej, zrobionej jesienią, i dumałam, czy to nie aby on.
A rabata piwoniowa jest przedłużeniem hortensjowo-czeremchowej i ma jakieś 10 metrów.